1 00:09:48,162 --> 00:09:51,495 Pewnego listopadowego poranka przed pierwszymi opadami 2 00:09:51,787 --> 00:09:59,828 długich, jesiennych deszczy, które opadają na wysuszoną glebę, 3 00:10:00,328 --> 00:10:08,245 które zamieniają drogi w bagna i odcinają miasta od świata, 4 00:10:08,578 --> 00:10:13,245 Futaki został obudzony przez odgłos dzwonów. 5 00:10:13,578 --> 00:10:19,911 Samotna kaplica, oddalona o osiem kilometrów 6 00:10:20,119 --> 00:10:24,911 nie miała dzownu a jej wieża zapadła sie podczas wojny. 7 00:10:25,327 --> 00:10:31,369 Miasto było zbyt daleko, aby jego dzwięki dotarły aż tutaj. 8 00:10:32,827 --> 00:10:41,077 WIEŚCI SĄ TAKIE, ŻE ONI NADCHODZĄ 9 00:14:19,824 --> 00:14:21,990 Co to jest? 10 00:14:22,532 --> 00:14:25,949 Nic. Śpij. 11 00:14:30,449 --> 00:14:34,907 Odbiorę moją działkę i wyjeżdzam tej nocy. 12 00:14:50,240 --> 00:14:52,740 Albo jutro najpóźniej. 13 00:15:05,532 --> 00:15:08,157 Jutro rano. 14 00:16:30,113 --> 00:16:33,655 - Koszmar? - Taa. 15 00:16:34,197 --> 00:16:36,905 Siedziałam w pokoju. 16 00:16:37,613 --> 00:16:41,072 Nagle coś zastukało w okno. 17 00:16:41,988 --> 00:16:44,613 Nie miałam odwagi otwierać. 18 00:16:45,030 --> 00:16:47,947 Zerknąłam przez zasłony. 19 00:16:49,072 --> 00:16:53,363 Widziałam tylko jego plecy, zmierzał do gałki moich drzwi... 20 00:16:53,572 --> 00:16:58,030 widziałam też jego krzyczące, coś czego nie mogłam zrozumieć usta. 21 00:16:59,280 --> 00:17:01,780 Jego twarz była nieogolona... 22 00:17:02,613 --> 00:17:06,363 Oczy jakby stworzone ze szkła. 23 00:17:07,613 --> 00:17:11,362 Chciałam krzyknąć ale straciłam głos. 24 00:17:12,612 --> 00:17:18,862 Wtedy... pani Halics wyjrzała przez okno, uśmiechając się. 25 00:17:19,487 --> 00:17:22,821 Wiesz jak ona wygląda gdy się uśmiecha... 26 00:17:24,196 --> 00:17:28,154 Tylko spoglądała i nagle zniknęła. 27 00:17:28,571 --> 00:17:33,987 On natomiast nie przestawał kopać drzwi, coraz bliżej wyważenia ich. 28 00:17:35,529 --> 00:17:41,154 Pospieszyłam do kredensu, Chciałam otworzyć szufladę. 29 00:17:41,904 --> 00:17:45,737 Drzwi wpadły do środka. 30 00:17:46,487 --> 00:17:49,696 Ktokolwiek to był kroczył właśnie przez korytarz. 31 00:17:50,862 --> 00:17:54,696 Przynajmniej udało mi się wydrzeć szufladę i wyciągnąć nóż. 32 00:17:54,821 --> 00:17:57,404 A on zmierzał w moją stronę. 33 00:17:57,737 --> 00:18:02,404 Niespodziewanie leżał pod kuchennym stołem. 34 00:18:02,821 --> 00:18:09,486 Trzymał czerwone i niebieskie rondle. Wyturlały mu się w moją stronę... 35 00:18:10,528 --> 00:18:14,611 I wtedy podłoga przesunęła się pod moimi stopami. 36 00:18:15,528 --> 00:18:19,486 Cała kuchnia zaczęła się ruszać... 37 00:18:19,903 --> 00:18:22,320 ...jak samochód! 38 00:18:23,986 --> 00:18:28,445 - Obudziły mnie dzwony. - Gdzie? Tutaj? 39 00:18:28,861 --> 00:18:32,111 Dzwoniły dwa razy. 40 00:18:32,945 --> 00:18:36,695 - W końcu oszalejemy. - Nie. 41 00:18:37,195 --> 00:18:41,278 Jestem pewny, że coś się dzisiaj wydarzy. 42 00:18:49,611 --> 00:18:53,028 To mój mąż, na pewno. 43 00:18:54,403 --> 00:18:56,361 Wynoś się! 44 00:19:04,070 --> 00:19:10,860 Robisz to co Ci powiem, zrozumiano? 45 00:19:12,610 --> 00:19:16,694 Pakuj się. Natychmiast! 46 00:19:18,235 --> 00:19:21,569 Dzisiaj wyjeżdzamy. Zabierz ubrania. 47 00:19:22,110 --> 00:19:26,360 Buty, płaszcze, radio, wszystko! 48 00:19:26,777 --> 00:19:30,735 Musimy zniknąć dzisiejszej nocy! Rozumiesz? 49 00:19:35,735 --> 00:19:40,027 - Rozumiesz? - Szalejesz! O czym Ty mówisz? 50 00:19:40,235 --> 00:19:43,569 Kraner się odezwał, znikamy razem z pieniędzmi wieczorem. 51 00:19:43,777 --> 00:19:47,944 Jeśli podzielimy to na osiem to daleko stąd nie uciekniemy. 52 00:19:48,152 --> 00:19:53,777 Myślisz, że reszta Ci na to pozwoli? Halics, dyrektor szkoły i Futaki? 53 00:19:53,985 --> 00:19:58,569 Zrobisz co powiem! Rok pracy nie pójdzie teraz na marne. 54 00:19:59,069 --> 00:20:04,069 Wyślę ich do piekła. Nawet nie będą wiedzieć kiedy. 55 00:20:04,610 --> 00:20:07,318 Moglibyśmy kupić chociaż farmę! 56 00:20:07,526 --> 00:20:12,109 - Szaleństwo. - O czym Ty do cholery mówisz? 57 00:20:36,901 --> 00:20:39,484 Moja laska została na zewnątrz. 58 00:21:07,734 --> 00:21:09,900 Spierdalaj! 59 00:22:38,024 --> 00:22:41,483 Schmidt, wchodzisz? 60 00:22:51,066 --> 00:22:53,566 Ucieczka z pieniędzmi, co? 61 00:22:54,399 --> 00:22:57,316 Nigdy bym tak o Tobie nie pomyślał. 62 00:22:58,233 --> 00:23:00,858 Pozwól, że wytłumaczę. 63 00:23:02,108 --> 00:23:06,357 - Kraner też wchodzi? - Po połowie. 64 00:23:09,607 --> 00:23:12,398 Więc co teraz? 65 00:23:12,815 --> 00:23:17,607 Co teraz? Teraz i Ty w tym jesteś. 66 00:23:18,440 --> 00:23:21,773 Czekamy do nocy i wyruszamy. 67 00:23:24,607 --> 00:23:26,773 Co masz na myśli? 68 00:23:28,648 --> 00:23:31,982 Rozdzielamy się w trzech różnych kierunkach. 69 00:23:33,023 --> 00:23:35,857 Nie oszukuj mnie! 70 00:23:37,315 --> 00:23:42,315 Wszystko o co proszę to pożyczka Twojej działki. 71 00:23:42,815 --> 00:23:47,398 Na krótki okres... rok. 72 00:23:47,815 --> 00:23:51,982 Dopóki nie znajdziemy miejsca zamieszkania. 73 00:23:55,107 --> 00:23:58,232 Chyba żartujesz, człowieku! 74 00:23:58,648 --> 00:24:01,273 Mówiłeś, że nigdzie się stąd nie ruszasz. 75 00:24:01,565 --> 00:24:04,897 Nie chcę gnić tutaj do końca moich dni. 76 00:24:06,147 --> 00:24:10,522 Nie proszę o prezent. Chcę pożyczki. 77 00:24:11,272 --> 00:24:14,814 Moja praca była warta tyle co innych. 78 00:24:15,314 --> 00:24:18,022 A teraz mówisz o "pożyczce". 79 00:24:18,356 --> 00:24:22,522 - Więc, nie ufasz mi? - Oczywiście, że nie. 80 00:24:23,356 --> 00:24:25,939 Trzymasz stronę Kranera. 81 00:24:26,064 --> 00:24:28,356 Chcesz uciec z całą forsą. 82 00:24:28,772 --> 00:24:31,772 I ja powiniem Ci zaufać po tym wszystkim? 83 00:24:36,481 --> 00:24:40,939 - Co z innymi? - A skąd ja mam to wiedzieć? 84 00:24:43,147 --> 00:24:46,772 Musimy poczekać aż się ściemni zanim uciekniemy. 85 00:24:47,522 --> 00:24:52,189 Kraner zgodził się na to samo. 86 00:24:57,814 --> 00:25:01,355 Powiedz mi tylko po co chcesz wrócić. 87 00:25:02,396 --> 00:25:09,688 Zdaliśmy sobie z tego sprawę w drodze... I... Ta kobieta... Nie mogę jej zostawić... 88 00:25:10,105 --> 00:25:14,896 To prawda. Ona jest tego warta. 89 00:25:17,313 --> 00:25:22,188 - A Kranerzy? - Chcą udać sie na północ. 90 00:25:22,730 --> 00:25:27,396 Żona Kranera słyszała, ze jest tam skład drzewny... 91 00:27:25,228 --> 00:27:27,311 Pada. 92 00:27:29,811 --> 00:27:32,311 Wiem o tym! 93 00:27:45,436 --> 00:27:49,395 Zmierzam na południe, zimy są tam krótsze. 94 00:27:51,061 --> 00:27:53,645 Wynajmę farmę. 95 00:27:54,603 --> 00:27:57,810 Blisko rozwijającego się miasta. 96 00:27:59,477 --> 00:28:03,227 Będę obmywał moje stopy, w misce gorącej wody całymi dniami. 97 00:28:03,435 --> 00:28:05,019 Albo... 98 00:28:07,102 --> 00:28:11,144 Będę strażnikiem w fabryce czekolady. 99 00:28:11,685 --> 00:28:16,060 Albo bagażowym w szkole z internatem dla dziewcząt. 100 00:28:16,769 --> 00:28:20,102 I postaram się o wszystkim zapomnieć. 101 00:28:22,935 --> 00:28:27,310 Miska gorącej wody każdego wieczora i nic do roboty. 102 00:28:27,727 --> 00:28:31,560 Tylko patrzenie jak to pierdolone życie się układa. 103 00:28:57,601 --> 00:29:01,268 Gdzie, do cholery, my chcemy iść? 104 00:29:01,768 --> 00:29:05,101 Policja złapie nas w pierwszym mieście. 105 00:29:05,434 --> 00:29:08,851 Nawet nie zapytaliby się o nasze nazwiska. 106 00:29:12,601 --> 00:29:17,809 - Z Twoimi kieszeniami wypchanymi pieniędzmi... - O to własnie chodzi. 107 00:29:18,143 --> 00:29:21,684 Spakuj walizke i uciekaj jak żebrak! 108 00:29:22,101 --> 00:29:25,851 - Nie Twoja sprawa. - Proszę? 109 00:29:27,726 --> 00:29:29,684 Nic. 110 00:29:30,018 --> 00:29:32,934 Ciszej albo się obudzi. 111 00:30:50,433 --> 00:30:55,932 Na co czekamy? Czemu nie dzielimy pieniędzy? 112 00:31:03,141 --> 00:31:04,266 No dawaj. 113 00:31:43,224 --> 00:31:45,516 Czy to nie może poczekać? 114 00:31:49,891 --> 00:31:52,932 Podzielmy je teraz. 115 00:31:56,265 --> 00:31:59,598 Nie martw się dostaniesz swoją część. 116 00:32:00,723 --> 00:32:07,098 Poczekajmy aż Kraner da nam drugą połowę. 117 00:32:10,931 --> 00:32:13,848 To bardzo proste. 118 00:32:14,265 --> 00:32:16,456 Podzielmy to co już masz. 119 00:32:16,556 --> 00:32:20,306 A resztę podzielimy gdy dostarczą ją nam w Cross. 120 00:32:26,056 --> 00:32:28,973 Idź po latarkę. 121 00:32:40,098 --> 00:32:43,348 Dokument... 122 00:32:51,681 --> 00:32:56,680 Aby widzieć pieniądze lepiej ...byś potem nie mówił, że oszukuje. 123 00:33:00,014 --> 00:33:02,722 Policzmy ją. 124 00:34:42,304 --> 00:34:46,055 Jest w porządku. 125 00:34:56,345 --> 00:34:59,579 Pani Schmidt! Mogę wejść? 126 00:34:59,679 --> 00:35:01,554 Chowaj to szybko. 127 00:35:03,762 --> 00:35:06,470 Wyślij ją do diabła! 128 00:35:06,887 --> 00:35:10,845 Jeśli tu wejdzie, zabije ją. 129 00:35:39,887 --> 00:35:46,262 - Twojej żony długo nie ma. - Rozwalę jej twarz. 130 00:35:56,553 --> 00:35:59,053 - Czego chciała? - Oszalała. 131 00:35:59,386 --> 00:36:02,511 Mówiła, że Irimias i Petrina idą wzdłuż drogi 132 00:36:02,719 --> 00:36:05,303 I że może byli już w pubie! 133 00:36:06,469 --> 00:36:11,344 Mogli tutaj przybyć... 134 00:36:12,094 --> 00:36:15,928 Konduktor widział ich skręcających na skrzyżowaniu. 135 00:36:16,469 --> 00:36:21,553 Mówił też, że dostrzegł ich w mieście. 136 00:36:22,594 --> 00:36:25,928 Są tuż za rogiem. 137 00:36:26,969 --> 00:36:29,261 Biblia ją ogłupiła. 138 00:36:29,386 --> 00:36:32,386 - Ale jeśli to prawda? - Jeśli tak jest... 139 00:36:33,011 --> 00:36:36,261 Oni zmarli półtora roku temu, wszyscy to wiedzą. 140 00:36:36,886 --> 00:36:39,886 Nie nabieraj się na to, to pułapka! 141 00:36:40,219 --> 00:36:43,553 Czy to możliwe, że Sanyi Horgos nas okłamał? 142 00:36:43,761 --> 00:36:48,760 - To on nam to wszystko powiedział. - Nie żyją od półtora roku! 143 00:36:48,968 --> 00:36:53,552 Wydawało mi się to podejrzane już wtedy, ale nikt mnie nie słuchał. 144 00:36:53,843 --> 00:36:57,177 Okłamał nas. Oczywiście, że kłamał. 145 00:36:58,635 --> 00:37:01,135 Jesteście szaleni. 146 00:37:15,010 --> 00:37:18,968 Wszystko się zmieni, zobaczycie. 147 00:37:20,302 --> 00:37:23,635 Irimias to genialny czarodziej. 148 00:37:25,427 --> 00:37:28,843 Potrafi zbudować zamek z krowiego gówna... 149 00:37:29,385 --> 00:37:31,760 Jeśli tylko chce. 150 00:37:32,593 --> 00:37:35,093 Nie ma szans. 151 00:37:35,843 --> 00:37:39,802 - Nie zepsujesz moich planów. - Nie mam takiego zamiaru. 152 00:37:41,760 --> 00:37:47,384 Nieboszczyk wrócił do życia? Futaki! Przynajmniej Ty powinieneś być sensowny! 153 00:37:49,592 --> 00:37:55,217 Podejrzewają nas i chcą nas wykurzyć. 154 00:37:57,092 --> 00:38:01,342 - Idę do pubu. - To może być prawda. 155 00:38:01,676 --> 00:38:03,134 Cholerni głupcy. 156 00:38:03,551 --> 00:38:08,342 Nie uciekniesz przed Irimiasem. 157 00:38:08,842 --> 00:38:12,717 Wiesz to. Więc? 158 00:38:12,926 --> 00:38:15,509 Jesteście cholernymi głupcami. 159 00:38:16,967 --> 00:38:20,634 - Jeśli w to nie wierzysz... - Po prostu wypierdalajcie stąd! 160 00:38:22,509 --> 00:38:27,592 Ale lepiej zostawcie moje pieniądze tutaj na stole. 161 00:38:28,009 --> 00:38:31,759 Jeśli w to nie wierzysz, Twoja żona pójdzie pierwsza. 162 00:38:32,176 --> 00:38:34,176 A pieniądze? 163 00:38:34,467 --> 00:38:37,826 Dobrze... zostawmy je tam gdzie są. 164 00:38:37,926 --> 00:38:41,134 Ufasz jej, prawda? 165 00:38:52,091 --> 00:38:54,466 W takim razie idę. 166 00:40:09,590 --> 00:40:14,882 Słyszałeś? Są tutaj. Mąż przysłał mnie by Ci powiedzieć. 167 00:40:15,424 --> 00:40:18,840 Ale musisz wiedzieć. Widzieliśmy, że Pani Halics jest tutaj. 168 00:40:19,382 --> 00:40:23,549 Jeśli chodzi o pieniądze, mój mąż mówi aby je pieprzyć. 169 00:40:23,840 --> 00:40:28,965 To nie dla nas, chowanie się, ciągła ucieczka. Nie dla nas! 170 00:40:29,257 --> 00:40:31,340 Irimias i Petrina zobaczysz... 171 00:40:31,882 --> 00:40:37,799 Zawsze wydawało mi sie, że dzieciak Horgosa wszystko to zmyślił. 172 00:40:38,424 --> 00:40:43,423 A my w to wierzyliśmy od samego początku. 173 00:40:43,756 --> 00:40:48,214 - Ty też! - Dlaczego z nami nie idziesz? 174 00:41:08,006 --> 00:41:11,048 Więc, idziemy? 175 00:42:44,379 --> 00:42:49,254 Schmidt poszedł pierwszy, Futaki podążył za nim. 176 00:42:49,588 --> 00:42:54,588 Starał się wyczuć drogę w ciemnościach swoją laską... 177 00:42:55,504 --> 00:42:59,671 A bezlitosny deszcz połączył przekleństwa Schmidta 178 00:43:00,088 --> 00:43:03,213 i zachwyty Futaki'ego, ukazane słowami: 179 00:43:04,171 --> 00:43:09,671 "Zapomnij starcze, jeszcze zobaczysz jak wspaniałe będzie nasze życie... Wspaniałe życie!" 180 00:43:26,463 --> 00:43:35,296 WSTANIEMY Z GROBÓW 181 00:48:03,124 --> 00:48:06,749 Dwa zegarki pokazują inny czas. 182 00:48:08,749 --> 00:48:14,166 Oba zły oczywiście. Ten jest za wolny. 183 00:48:16,458 --> 00:48:22,291 Zamiast pokazywać czas, drugi wydaję się prezentować nasz beznadziejny stan. 184 00:48:23,541 --> 00:48:27,708 Reagujemy na to jak gałązki na deszcz: 185 00:48:28,958 --> 00:48:32,166 Nie możemy się bronić. 186 00:48:33,124 --> 00:48:35,498 Gałęzie i deszcz? 187 00:48:39,999 --> 00:48:42,915 Jesteś genialnym poetą, mówię Ci. 188 00:48:57,582 --> 00:49:01,957 - Myślisz, że jest tu jakiś bar z przekąskami? - Nie wydaje mi się. 189 00:49:20,082 --> 00:49:22,082 Na co czekacie? 190 00:49:22,582 --> 00:49:26,457 - Dostaliśmy wezwanie. - Pokaż. 191 00:49:30,832 --> 00:49:33,623 Nie umiesz czytać? Które to piętro? 192 00:49:37,081 --> 00:49:40,831 - Drugie. - Za mną. 193 00:50:48,330 --> 00:50:50,188 Sprawdź ich. 194 00:50:50,288 --> 00:50:54,247 Czy mogę dostać wasze wezwania i dowody tożsamości? 195 00:50:59,788 --> 00:51:03,622 Wypełnijcie to i przeczytajcie co jest napisane na odwrocie. 196 00:51:43,829 --> 00:51:45,412 Za mną. 197 00:52:53,328 --> 00:52:58,411 - Irimias? - Tak. To ja. 198 00:52:58,745 --> 00:53:00,828 Siadaj. 199 00:53:04,786 --> 00:53:09,453 - Jesteś Cyganem? - Nie. Mam na imię Petrina. 200 00:53:09,870 --> 00:53:14,245 - Petrina? Co to za imię? - Rumuńskie. 201 00:53:14,661 --> 00:53:19,245 - Pamiętasz matkę? - Nie. 202 00:53:21,953 --> 00:53:24,995 Irimias. 203 00:53:32,160 --> 00:53:34,160 Więc tutaj... 204 00:53:41,744 --> 00:53:45,494 wszystko zależy od tego w jakim jestem nastroju. 205 00:53:55,910 --> 00:54:05,910 I dlaczego po wypuszczeniu, nie zastanowiło Cię proste zadanie szukania pracy? 206 00:54:11,952 --> 00:54:15,702 Czasu nie było wiele, ale należało spróbować. 207 00:54:15,827 --> 00:54:18,519 Obserwowali Cię. 208 00:54:18,619 --> 00:54:26,244 I nigdy nie wpadło Ci do głowy aby rozejrzeć się za tym... 209 00:54:26,744 --> 00:54:30,493 Znasz nas, Kapitanie. 210 00:54:30,701 --> 00:54:32,368 Nie tak dobrze. 211 00:54:32,701 --> 00:54:39,451 Ale naprawdę, co z Twoją przyszłością? Jesteś młodym człowiekiem... 212 00:54:41,326 --> 00:54:45,826 Nie przepadam za tym co robię, ale... 213 00:54:46,326 --> 00:54:49,993 Podoba Ci się brak pracy przez całe Twe życie? 214 00:54:53,534 --> 00:54:54,659 Tak. 215 00:54:55,076 --> 00:55:02,784 Tutaj masz dokument, widzisz, mówi on, że nie uważasz pracy za wartość 216 00:55:03,118 --> 00:55:06,659 ani nie cenisz tych, którzy ciężko pracują. 217 00:55:07,076 --> 00:55:09,034 Miłe słowa. 218 00:55:09,868 --> 00:55:12,909 Ale czas mija. 219 00:55:14,368 --> 00:55:16,743 Masz żonę i dzieci? 220 00:55:16,951 --> 00:55:20,618 Myślisz, że syn będzie Cię wspierał? Czy jak? 221 00:55:21,034 --> 00:55:27,700 Kiedy złamiesz nogę bądź kręgosłup, skruszysz czaszkę... 222 00:55:27,908 --> 00:55:31,033 ...kiedy nie będziesz już mógł na siebie uważać. 223 00:55:31,867 --> 00:55:36,242 Jesteśmy poza prawem, tak jak i Ty. 224 00:55:38,534 --> 00:55:43,534 Znasz je i wiesz, że nie złamaliśmy go aż tak bardzo. 225 00:55:43,825 --> 00:55:47,700 Według tego dokumentu natomiast wszystko co robiłeś w życiu było z prawem niezgodne. 226 00:55:48,117 --> 00:55:53,117 - Nie... - I z godnym podziwu wynikiem. 227 00:55:54,242 --> 00:55:56,325 To tylko tak wygląda. 228 00:55:57,909 --> 00:56:01,117 Więc! Co się za tym kryje? 229 00:56:01,534 --> 00:56:04,142 Praworządność. 230 00:56:04,242 --> 00:56:07,284 I dlaczego chcesz zacząć dopiero teraz? 231 00:56:07,992 --> 00:56:10,200 Nie zaczęliśmy dopiero teraz. 232 00:56:10,700 --> 00:56:12,284 Przestrzegałeś prawa od wczesnego dzieciństwa? 233 00:56:12,784 --> 00:56:16,950 - Tak jest. - Mój dziadek respektował prawo od dawna. 234 00:56:17,492 --> 00:56:19,784 To był Twój dziadek, nie Ty sam. 235 00:56:20,284 --> 00:56:24,034 Mów o sobie, nie o dziadku. 236 00:56:25,824 --> 00:56:29,658 Jesteśmy lojalnymi obywatelami, Kapitanie. 237 00:56:30,699 --> 00:56:38,199 Chcę zaznaczyć, że nasze usługi były używane przez kilka dobrych lat. 238 00:56:42,491 --> 00:56:44,991 Jak to wszystko się wydarzyło? 239 00:56:48,199 --> 00:56:52,074 Nie nazywaj swojego życia tragedią. 240 00:56:52,908 --> 00:56:56,324 Bądź uczciwy, nie ma w nim nic z tragedii. 241 00:56:56,449 --> 00:56:59,366 - Znasz nas, Kapitanie. - Tak, znam. 242 00:56:59,866 --> 00:57:02,783 Ale to nie jest tragedia, to zwykły wandalizm. 243 00:57:03,324 --> 00:57:05,699 Dlaczego wszystko nie może zostać tak jak było? 244 00:57:06,033 --> 00:57:10,908 Tak jak było... Czy Ty nigdy się nie zmienisz? 245 00:57:11,866 --> 00:57:18,324 To nie jest tak, że ludzkie zycie jest wysoko cenione. 246 00:57:18,533 --> 00:57:23,949 Utrzymanie porządku jest teraz najważniejsze dla autorytetów. 247 00:57:24,449 --> 00:57:28,198 Ale prawda jest taka, że to jest interes nas wszystkich. Porządek. 248 00:57:28,948 --> 00:57:34,865 Wolność, natomiast, nie ma w niej nic ludzkiego. 249 00:57:36,032 --> 00:57:41,323 To coś boskiego, coś... 250 00:57:41,657 --> 00:57:45,282 Na co nasze życie jest za krótkie, aby poznać. 251 00:57:45,490 --> 00:57:56,032 Jeśli myślisz o połączeniu ich, myśl o Peryklesie, 252 00:57:57,907 --> 00:58:03,532 porządek i wolność połączone pasją. 253 00:58:03,948 --> 00:58:07,907 Musimy wierzyć w oba, bowiem od obu cierpimy. 254 00:58:08,615 --> 00:58:12,282 Zarówno przez porządek jak i wolność. 255 00:58:13,740 --> 00:58:18,323 Ale ludzkie życie jest pełne znaczeń, bogate, piękne i podstępne. 256 00:58:18,823 --> 00:58:20,907 Łączy się ze wszystkim. 257 00:58:21,448 --> 00:58:27,989 Źle obchodzi się tylko z wolnością... traktuje ją, jakby była tylko śmieciem. 258 00:58:28,531 --> 00:58:33,739 Lud nie lubi wolności, boi się jej. 259 00:58:34,781 --> 00:58:42,364 Dziwne jest to, że nie ma się czego w niej bać... 260 00:58:43,531 --> 00:58:50,072 Porządek, z drugiej strony, często może być przerażający. 261 00:58:52,906 --> 00:58:59,781 Muszę zwrócić Twoją uwagę na kilka zagadnień. 262 00:59:00,281 --> 00:59:08,197 Faktem jest, że nie masz żadnego wyboru, musisz współpracować. 263 00:59:10,406 --> 00:59:16,239 Jeśli naprawdę cenisz prawo, 264 00:59:16,739 --> 00:59:21,531 To jestem o niewielki krok przed Tobą. 265 00:59:22,780 --> 00:59:26,655 Praktycznie... zaoferowałem to. 266 00:59:27,155 --> 00:59:30,696 Cenimy Cię niezmiernie, Kapitanie... 267 00:59:31,238 --> 00:59:33,946 Nie ceńcie Kapitana. Ceńcie prawo! 268 00:59:34,655 --> 00:59:37,071 Kiedy Ty sam jesteś prawem, Kapitanie. 269 00:59:37,571 --> 00:59:40,905 Oh, nie. Prawo, to my wszyscy razem. 270 00:59:42,071 --> 00:59:47,363 - Dlaczego nie zostawimy tego tak jak było? - Teraz na przykład, jesteście banitami. 271 00:59:47,988 --> 00:59:50,821 Ale doskonale wiecie dlaczego. 272 00:59:52,696 --> 00:59:56,321 Nie wydaje mi się abym musiał wiele wyjaśniać. 273 00:59:56,655 --> 00:59:59,446 Nie będę się powtarzał. 274 00:59:59,988 --> 01:00:03,196 Od teraz, albo pracujecie dla mnie 275 01:00:03,738 --> 01:00:07,696 Albo muszę powiedzieć, że nie macie wyboru. 276 01:00:12,488 --> 01:00:15,280 Panie Irimias... 277 01:00:30,070 --> 01:00:32,570 Możecie Panowie wyjść. 278 01:01:47,111 --> 01:01:49,403 Dwa razy rum i brandy... 279 01:01:50,653 --> 01:01:53,153 i paczkę papierosów. 280 01:02:01,694 --> 01:02:04,403 - Duże. - Przepraszam. 281 01:02:04,736 --> 01:02:07,319 No dalej, rusz się. 282 01:02:15,361 --> 01:02:18,153 Co z papierosami? 283 01:02:18,778 --> 01:02:21,193 Proszę wybaczyć, zapomniałem. 284 01:02:22,318 --> 01:02:24,735 Możesz powiedzieć nam co jest tak śmieszne? 285 01:02:25,235 --> 01:02:28,277 Nic. Przepraszam. 286 01:02:42,944 --> 01:02:45,152 Słyszysz to? 287 01:02:48,985 --> 01:02:50,985 Co to jest? 288 01:02:51,277 --> 01:02:53,485 Jakaś maszyna? 289 01:02:57,735 --> 01:03:00,027 Światła? 290 01:03:01,069 --> 01:03:03,985 Ktoś śpiewa? 291 01:03:04,944 --> 01:03:07,735 Kto śmie tutaj śpiewać? 292 01:03:11,069 --> 01:03:13,485 Cisza! 293 01:03:52,109 --> 01:03:55,234 Wysadzimy wszystko w powietrze. 294 01:03:55,651 --> 01:03:58,984 - Dzwonić na policję? - Nie ma takiej potrzeby. 295 01:04:06,693 --> 01:04:10,026 Wszystkich wysadzimy. 296 01:04:10,859 --> 01:04:14,734 Podłożymy ładunki w ich kurtkach... albo w ich uszach. 297 01:04:15,234 --> 01:04:18,983 Powkładamy im dynamit do dziurek w nosie. 298 01:04:22,525 --> 01:04:26,400 Musimy to jakoś powstrzymać, jak myślisz? 299 01:04:35,233 --> 01:04:38,775 Pewnie, dlaczego by komplikować wszystko? 300 01:04:39,192 --> 01:04:42,525 Wysadzimy ich jednego po drugim. 301 01:04:51,692 --> 01:04:56,567 Wszystkich. W bardzo krótkim czasie. 302 01:05:34,607 --> 01:05:37,816 Skąd wiesz że jeszcze tutaj są? 303 01:05:38,149 --> 01:05:41,774 Uciekli już dawno temu... Mają na tyle instynktu samozachowawczego. 304 01:05:42,316 --> 01:05:48,232 Oni? Oni byli tylko pionkami i będą pionkami przez całe swoje życie. 305 01:05:48,441 --> 01:05:53,232 Siedzą w kuchni, srają w rogu i wyglądaja przez okno od czasu do czasu. 306 01:05:53,982 --> 01:05:56,482 Wiem o nich wszystko. 307 01:05:57,191 --> 01:06:00,024 Skąd ta pewność? 308 01:06:00,441 --> 01:06:05,441 Czuję, że nikogo tam nie ma, dom jest pusty, płytki pokradzione. 309 01:06:05,649 --> 01:06:08,982 Jeden lub dwa szczury w młynie, sama skóra i kości... 310 01:06:09,399 --> 01:06:13,774 Oni tylko siedzą na tych samych, brudnych taboretach. 311 01:06:13,982 --> 01:06:18,231 Wypełniają się ziemniakami, nie mając pojęcia co się wydarzyło. 312 01:06:19,190 --> 01:06:24,898 Patrzą na siebie podejrzliwie, wypluwając resztki w ciszy, 313 01:06:25,440 --> 01:06:30,940 i czekają, ponieważ myślą że zostali oszukani. 314 01:06:31,356 --> 01:06:37,106 Niewolnicy, którzy stracili swojego mistrza, ale nie mogą żyć bez dumy, godności i odwagi. 315 01:06:37,731 --> 01:06:42,523 Mimo to we wnętrzu czują, że wcale po nich nie przyjdzie. 316 01:06:43,023 --> 01:06:46,565 Oni tylko lubią żyć we własnym cieniu. 317 01:06:47,106 --> 01:06:52,731 - Streszczaj się. - Podażają za tym cieniem jak stado. 318 01:06:52,940 --> 01:06:57,606 Nie mogą żyć bez iluzji splendoru. 319 01:06:58,565 --> 01:07:04,398 Ale spróbuj im ją odebrać a oszaleją i zniszczą wszystko na swej drodze. 320 01:07:04,898 --> 01:07:11,981 wszystko czego potrzebują to ciepły pokój i parujące duszone mięso z papryką, 321 01:07:12,523 --> 01:07:19,189 Są zadowoloeni gdy ciepłej nocy uda im się dorwać grubą żonę sąsiada. 322 01:07:19,480 --> 01:07:22,814 - Czy Ty w ogóle mnie słuchasz? - Oczywiście, że tak! 323 01:08:39,271 --> 01:08:42,396 - Czekałem na Ciebie. - Skąd wiedziałeś, że wyruszamy? 324 01:08:42,813 --> 01:08:45,521 - Od konduktora. - Jakiego konduktora? 325 01:08:45,729 --> 01:08:48,729 - Kelemena. - Jak? Kelemen jest teraz konduktorem? 326 01:08:48,854 --> 01:08:53,646 Taa. Od ostatniej wiosny. Ale pojazd teraz się nie rusza 327 01:08:54,188 --> 01:08:56,563 Więc ma on trochę czasu by powęszyć tu i tam. 328 01:08:57,396 --> 01:09:02,104 Obiecałeś, że jesli rozsieje wieści, że nie żyjesz, 329 01:09:02,729 --> 01:09:06,354 to pozwolisz mi porozmawiać z Panią Schmidt - Zawsze dotrzymuj obietnic. 330 01:09:06,688 --> 01:09:10,854 I obiecałeś mi Panią Kraner. Ona też ma duże piersi. 331 01:09:11,353 --> 01:09:13,437 Dojdziemy i do tego, Sanyi... 332 01:09:14,395 --> 01:09:18,562 Od kiedy odszedłeś nic się nie zmieniło. 333 01:09:18,853 --> 01:09:21,353 Dyrektor szkoły ciągle nie jest sam w domu... 334 01:09:21,978 --> 01:09:25,312 Pani Schmidt z Futaki'm... No wiesz, z tym kaleką. 335 01:09:25,645 --> 01:09:30,020 Moja siostra oszalała, szpieguje każdego... 336 01:09:31,979 --> 01:09:36,687 Matka ją bije, ale oni ciągle mówią, że już zawsze taka będzie. 337 01:09:36,979 --> 01:09:39,604 Doktor ciągle u nas przesiaduje... 338 01:09:40,437 --> 01:09:45,104 Siedzi w fotelu, zostawia świecące się światło całą dobę 339 01:09:50,437 --> 01:09:53,020 Czasem śpi tam gdzie siedzi... 340 01:09:54,812 --> 01:09:58,979 Jego miejsce śmierdzi gorzej niż piekło, pali dobre papierosy... 341 01:10:01,895 --> 01:10:06,979 i pija owocową brandy. Zapytaj Panią Kraner, dostaje to od niego. 342 01:10:09,062 --> 01:10:13,353 Schmidt i Kraner przynoszą dzisiaj pieniądze za bydło... 343 01:10:15,019 --> 01:10:18,436 Każdy tak robi od lutego. Każdy oprócz matki. 344 01:10:18,978 --> 01:10:23,769 Te bękarty jej nie zabrały, więc teraz mają pieniądze. 345 01:10:23,978 --> 01:10:26,561 Właściciel baru sprzedał swoją Pannonię (stary motor) 346 01:10:26,769 --> 01:10:30,519 i zakupił jakiegoś gruchota. Musisz się pospieszyć jeśli chcesz zacząć. 347 01:10:30,936 --> 01:10:34,394 Używa go by dostać się do miasta, raz na miesiąc spotyka się tam z żoną i córką, 348 01:10:34,603 --> 01:10:40,436 ale żyje u mojej siostry, ponieważ jesteśmy mu dłużni pieniądze... 349 01:14:58,515 --> 01:15:03,515 Na wschodzie niebo staje się czyste tak szybko jak czyści się pamięć. 350 01:15:04,057 --> 01:15:08,014 O wschodzie słonca, wszystko czerwienieje na zamglonym horyzoncie. 351 01:15:08,848 --> 01:15:15,931 Jak starzy kościelni żebracy rankiem na tyłach parafii, 352 01:15:16,348 --> 01:15:20,806 słońce, wstaje szybko, by mógł powstać cień 353 01:15:21,223 --> 01:15:29,556 aby ziemia i księżyc, człowiek i zwierzę powstały z przerażającej i skomplikowanej unii 354 01:15:30,181 --> 01:15:33,639 w której zostały połączone wbrew naturze. 355 01:15:34,139 --> 01:15:37,473 Widział uciekającą noc po drugiej stronie, 356 01:15:38,014 --> 01:15:41,764 jej przerażające elementy nurkujące w zachodnim horyzoncie, 357 01:15:42,264 --> 01:15:47,681 jak zdesperowana, pokonana, oszołomiona armia. 358 01:15:49,139 --> 01:15:57,473 WIEDZĄC COŚ 359 01:22:26,299 --> 01:22:32,758 ...Futaki... na to wygląda... 360 01:22:33,924 --> 01:22:39,841 ...boi się... czegoś. 361 01:22:41,841 --> 01:22:50,174 Wczesnym... rankiem... wyglądał... 362 01:22:50,674 --> 01:22:55,591 przez... okno... zaskoczony... 363 01:22:58,923 --> 01:23:01,923 Futaki... 364 01:23:02,132 --> 01:23:11,298 jest przerażony... myślą o śmierci. 365 01:23:35,590 --> 01:23:43,715 I tak poumierają. Ty też, Futaki, też umrzesz! 366 01:30:23,250 --> 01:30:32,417 Schmidt... wychodzi... tylnymi drzwiami... 367 01:30:35,125 --> 01:30:47,958 i zatrzymuje sie... na szyczycie... łąki. 368 01:30:49,291 --> 01:31:00,749 Futaki... ostrożnie... wymyka się... z domu... 369 01:31:02,124 --> 01:31:16,374 Przechodzi... do stajni... i chowa się... przy ścianie. 370 01:31:18,666 --> 01:31:24,083 F. Nie rusza się... 371 01:31:24,624 --> 01:31:30,541 Czeka... na moment, 372 01:31:31,083 --> 01:31:40,541 wtedy... biegnie... do drzwi, 373 01:31:43,041 --> 01:31:53,373 puka, i... szybko wchodzi... zaraz za Schmidtem. 374 01:31:55,540 --> 01:32:02,748 Co za ... krzątanina. 375 01:32:07,540 --> 01:32:13,457 Zaczęło... padać... 376 01:32:13,998 --> 01:32:20,957 Nie... przestanie... do... wiosny. 377 01:34:01,788 --> 01:34:04,913 To fascynujące patrzeć... 378 01:34:05,121 --> 01:34:12,330 na erozję spowodowaną wodą and wiatr na skraju 379 01:34:12,621 --> 01:34:20,955 Ponticum, gdzie kończy się Wielka Równina. 380 01:34:21,288 --> 01:34:27,830 Wyglądało jak płytkie jezioro, jak jezioro Balaton wygląda teraz. 381 01:35:52,619 --> 01:35:55,119 Dzień dobry, Doktorze. 382 01:35:59,911 --> 01:36:02,328 Wejdź, Doktorze, nie wpuszczaj zimna. 383 01:36:02,744 --> 01:36:05,244 Weź to stąd. 384 01:36:30,119 --> 01:36:34,411 Widzisz, pada, niedługo pojawi się i śnieg. 385 01:36:34,619 --> 01:36:38,786 Mój mąż mówił, że masz możliwość rozmowy z właścicielem pubu. 386 01:36:39,203 --> 01:36:42,827 On ma samochód, przywiózł by tutaj te wszystkie rzeczy. 387 01:36:43,160 --> 01:36:47,202 Więc Ty już tego nie zrobisz? 388 01:36:48,785 --> 01:36:53,452 Zrobiłbym, oczywiście, ale nie mogę wchodzić do miasta w taki deszcz. 389 01:36:54,077 --> 01:36:57,827 I do tego mógłby robić Ci zakupy na dwa, trzy tygodnie. 390 01:36:58,368 --> 01:37:01,577 Busy jeżdzą dopiero na wiosnę. 391 01:37:01,993 --> 01:37:05,743 Wszystko w porządku, Pani Kraner, możesz iść. 392 01:37:06,452 --> 01:37:08,243 Więc, porozmawiasz z właścicielem? 393 01:37:08,452 --> 01:37:11,868 Będę rozmawiać z kim chcę! 394 01:37:13,744 --> 01:37:18,244 - Gdzie zostawić klucz? - Gdzie chcesz. 395 01:37:22,202 --> 01:37:24,785 Żegnaj. 396 01:40:50,323 --> 01:40:54,490 K. Wyszła... 397 01:40:58,531 --> 01:41:01,573 Ona nie może... 398 01:41:03,240 --> 01:41:06,865 ...robić tego ani chwili dłużej. 399 01:41:08,656 --> 01:41:16,573 Ostatniej jesieni... nie... 400 01:41:18,115 --> 01:41:23,740 przeszkadzał... jej deszcz... 401 01:41:24,990 --> 01:41:28,865 Ani to... 402 01:41:30,323 --> 01:41:36,572 że musiała... iść... 403 01:41:40,322 --> 01:41:43,322 K. Ma... 404 01:41:48,447 --> 01:41:54,364 plan... 405 01:42:00,530 --> 01:42:06,655 Myśli... o czymś. 406 01:46:00,277 --> 01:46:03,818 Wygląda na to, że popiliśmy. 407 01:51:19,230 --> 01:51:29,354 Dzisiaj uciekłem... od ostatniej kropli... owocowej brandy. 408 01:51:31,104 --> 01:51:36,438 Wygląda na to, że muszę... 409 01:51:36,729 --> 01:51:45,396 opuścić... dom... 410 01:57:25,890 --> 01:57:30,140 Przestań, skończ z tym. 411 01:57:31,182 --> 01:57:34,723 Słyszysz mnie? Przestań. 412 01:57:35,473 --> 01:57:37,848 Pilnuj ognia, jest mi zimno. 413 01:57:38,390 --> 01:57:40,140 Będę pilnował siebie! 414 01:57:40,765 --> 01:57:43,682 Właśnie go doglądałem... Twoja kolej. 415 01:57:43,890 --> 01:57:47,973 - Słyszysz mnie? - Dobra, dobra. 416 01:57:49,640 --> 01:57:54,307 Znowu zamarzniemy. 417 01:57:59,640 --> 01:58:03,182 - Jak długo mamy czekać? - Skąd mam wiedzieć? 418 01:58:03,390 --> 01:58:05,265 Zostaw mnie. 419 01:58:05,890 --> 01:58:09,015 Do diabła z tym wszystkim. 420 02:00:26,512 --> 02:00:29,637 Przestań narzekać. Ktoś nadchodzi. 421 02:00:32,554 --> 02:00:34,512 Dobry wieczór. 422 02:00:37,762 --> 02:00:41,179 Nie widzielismy sie od lat, Doktorze. 423 02:00:41,929 --> 02:00:44,387 Czujemy się jak mały, miły wariat? 424 02:00:44,512 --> 02:00:46,512 Chciałbym się trochę ogrzać jeśli nie masz nic przeciwko. 425 02:00:47,137 --> 02:00:50,887 - Tylko ogrzać, Doktorze? - Tak. 426 02:00:55,012 --> 02:00:58,346 - A co z dobrym pieprzeniem jak za dawnych dni? 427 02:00:58,679 --> 02:01:02,846 Dalej, Doktorze. To nie kosztuje tak dużo. 428 02:01:04,387 --> 02:01:07,846 Dla starego przyjaciela. 429 02:01:14,386 --> 02:01:17,720 Mogę prosić o papierosa? 430 02:01:19,595 --> 02:01:23,761 - U twych stóp. - Dziękuje. 431 02:01:48,761 --> 02:01:52,095 - Jak interesy? - Źle. 432 02:01:53,261 --> 02:02:00,136 Siedzimy tutaj dzień po dniu i nic nigdy się nie dzieje... 433 02:02:00,636 --> 02:02:04,595 Cały czas na posterunku, czasem niemal skaczemy sobie do gardeł. 434 02:02:05,345 --> 02:02:08,053 Co się z nami stanie, Doktorze? 435 02:02:08,470 --> 02:02:12,094 Tak właśnie ludzie tracą chęć do wszystkiego. 436 02:02:16,177 --> 02:02:19,719 Myślisz, że jak jeszcze żyjemy? 437 02:02:20,969 --> 02:02:26,885 Mamy Sanyi'ego i szaloną Estike w naszych rękach, i jeszcze Matka. 438 02:02:29,177 --> 02:02:32,219 Nie przestają pytać, gdzie są pieniądze? 439 02:02:33,344 --> 02:02:35,427 Daj je im. 440 02:02:35,635 --> 02:02:38,469 Pieniądze to, pieniądze tamto, 441 02:02:39,302 --> 02:02:41,594 ale kogo to obchodzi? 442 02:02:42,844 --> 02:02:46,594 W każdym razie, uciekamy stąd. Przenosimy się do miasta. 443 02:02:47,094 --> 02:02:50,552 Przestań pieprzyć. Idź albo zostań. 444 02:02:50,969 --> 02:02:54,177 Uszczęśliwyłoby Cię moje zniknięcie, prawda? 445 02:02:55,635 --> 02:02:59,385 Dzisiaj, kiedy w końcu dostaną pieniądze? 446 02:02:59,927 --> 02:03:03,469 Nie przyjdą. Powinni przybyć lata temu. 447 02:03:03,760 --> 02:03:06,885 Zajdą tutaj. Wiem coś o nich. 448 02:03:07,427 --> 02:03:10,010 Kiedy będą mieli pieniądze, będą uganiać się za swoimi penisami. 449 02:03:10,759 --> 02:03:14,801 Myślisz, że Kraner przyzna się to całej sumki w domu? 450 02:03:15,551 --> 02:03:18,259 Będzie tam dzisiaj pełno pieniędzy! 451 02:03:18,468 --> 02:03:22,301 - Mogę dostać papierosa na drogę? - Pewnie. 452 02:03:26,884 --> 02:03:29,926 - Zapałki? - Weź je. 453 02:03:35,009 --> 02:03:38,968 Nie zmienisz zdania, doktorze? 454 02:03:39,384 --> 02:03:43,676 Nie. Powodzenia. 455 02:03:44,593 --> 02:03:46,801 Nawzajem. 456 02:04:08,259 --> 02:04:11,592 Nie zostało mu duzo czasu. 457 02:04:14,925 --> 02:04:17,717 Ledwie go rozpoznałeś. 458 02:04:22,300 --> 02:04:24,925 Co on tutaj do diabła robił w taki deszcz? 459 02:04:25,217 --> 02:04:29,508 Rzadko opuszcza dom. Teraz wychodzi w taką pogodę? 460 02:04:33,133 --> 02:04:36,175 Idiota. Nie widziałeś butelki? 461 02:04:36,383 --> 02:04:39,300 Wyszedł kupić brandy. 462 02:04:41,592 --> 02:04:45,133 Nie ma nawet pieniędzy by zapłacić Pani Kraner. 463 02:09:31,670 --> 02:09:34,045 - Doktorze! - Czego chcesz? 464 02:09:34,254 --> 02:09:37,795 - Doktorze! - Co robisz? Zostaw mnie. 465 02:09:37,920 --> 02:09:41,337 - Zostaw mnie, idź już, Ty śmieciu. - Doktorze. 466 02:09:41,462 --> 02:09:44,170 Zostaw mnie, ty idioto! 467 02:09:47,295 --> 02:09:49,795 Kurwa mać! 468 02:09:54,254 --> 02:09:57,920 Gdzie teraz idziesz? Czekaj. 469 02:10:01,670 --> 02:10:03,753 Gdzie idziesz? 470 02:10:06,461 --> 02:10:08,836 Stój! 471 02:10:10,003 --> 02:10:12,711 Nie skrzywdze Cię. 472 02:10:12,919 --> 02:10:14,794 Stój natychmiast! 473 02:10:17,794 --> 02:10:19,878 Gdzie biegniesz? 474 02:10:20,294 --> 02:10:23,961 Czekaj! 475 02:12:06,543 --> 02:12:12,709 Halo! Halo... 476 02:15:31,748 --> 02:15:35,206 Stój! Naprzód! 477 02:16:34,247 --> 02:16:38,330 Moje serce - myślał w kółko. 478 02:16:39,664 --> 02:16:44,164 Trwał by leżeć w ciepłym kącie, 479 02:16:44,372 --> 02:16:50,289 sącząc gorącą zupę, zadbany przez słodkie młode pielęgniarki, 480 02:16:50,705 --> 02:16:53,539 i obracać się w stronę ściany. 481 02:16:54,580 --> 02:16:56,746 Czuł się lekko i pewnie 482 02:16:57,288 --> 02:17:02,371 i karzące słowa konduktora odbijały mu się w głowie przez długi czas: 483 02:17:03,538 --> 02:17:08,413 "Nie powinieneś był tego robić, Doktorze. Nie powinieneś był tego robić..." 484 02:17:17,371 --> 02:17:21,746 PRZERWA 485 02:17:26,704 --> 02:17:35,163 PAJĘCZA ROBOTA I. 486 02:18:34,870 --> 02:18:37,245 Mógłbyś zapalić światło. 487 02:18:42,120 --> 02:18:44,828 Mógłbym. 488 02:18:54,911 --> 02:18:58,328 Powiedziałem, mógłbyś zapalić światło. 489 02:19:09,661 --> 02:19:13,119 Nie patrz tak. 490 02:19:27,619 --> 02:19:30,286 Litr. 491 02:20:01,160 --> 02:20:03,993 Weź i setkę dla mnie. 492 02:20:08,160 --> 02:20:10,952 Pomyliłeś nominał. 493 02:20:16,035 --> 02:20:18,535 Nic się nie bój, głupcze! 494 02:20:20,035 --> 02:20:25,577 Nie skrzywdzę Cię. Tylko przestań tak patrzeć. 495 02:22:05,116 --> 02:22:07,325 Pada. 496 02:22:15,075 --> 02:22:17,533 Obrzydliwa pogoda. 497 02:22:22,658 --> 02:22:24,658 Taa. 498 02:22:26,700 --> 02:22:29,491 Wszystko niszczy. 499 02:22:32,533 --> 02:22:36,366 Popatrz jak wygląda ten płaszcz! 500 02:22:40,241 --> 02:22:43,991 Był miękki jak masło 501 02:22:49,782 --> 02:22:53,199 A teraz... zasechł, 502 02:22:54,240 --> 02:22:57,699 Jeśli chcę usiąść, muszę go złamać. 503 02:22:58,032 --> 02:22:59,615 Patrz! 504 02:23:00,407 --> 02:23:05,074 Tutaj, na pachwinie, kantem mojej dłoni... 505 02:23:05,615 --> 02:23:08,157 tak to się robi... 506 02:23:13,365 --> 02:23:17,532 To miękkość, wiesz, to ona zniknęła... 507 02:23:17,782 --> 02:23:19,907 Zupełnie wyparowała... 508 02:23:21,532 --> 02:23:25,699 No i wiatr... nie może tego wytrzymać... 509 02:23:26,115 --> 02:23:31,657 Cały popękał. Skóra odpada. 510 02:23:35,115 --> 02:23:39,907 Idziesz tu i tam... nie możesz siedzieć w domu cały czas... 511 02:23:40,782 --> 02:23:45,365 Więc wchłania się z zewnątrz i wewnątrz... 512 02:23:47,448 --> 02:23:50,489 A i tak nie jest to najgorsze 513 02:23:50,906 --> 02:23:54,573 Ale to, tutaj, w środku. 514 02:23:56,823 --> 02:24:00,864 Nie słyszałeś o wewnętrznych deszczach, oczywiście. 515 02:24:01,823 --> 02:24:04,739 Mówisz o nich od lat! 516 02:24:08,614 --> 02:24:13,281 Wymywają Twoje organy dniami i nocami. 517 02:24:14,114 --> 02:24:16,781 Wypływają z serca... 518 02:24:17,531 --> 02:24:24,698 Myją je, żołądek, śledzionę i nerki. 519 02:24:29,989 --> 02:24:33,364 Wchłaniam wilgoć... 520 02:24:34,573 --> 02:24:39,656 Gdyby nie ten płaszcz, nie wiem co by się stało... 521 02:24:40,656 --> 02:24:43,989 Nie śmiem nawet go rozpiąć. 522 02:24:45,531 --> 02:24:48,947 Szklanka wina mogłaby pomóc. 523 02:25:00,155 --> 02:25:05,530 I tak jest to nieskończone żądanie wystosowane do żołądka, 524 02:25:06,072 --> 02:25:10,447 Brzucha, śledziony i nerek. 525 02:25:11,988 --> 02:25:15,822 Muszą pracować cały czas. 526 02:25:16,738 --> 02:25:19,613 Bez przerwy. 527 02:25:19,947 --> 02:25:23,780 I nagle ta wielka powódź... 528 02:25:24,197 --> 02:25:27,113 Zamienia się w nagłą suszę. 529 02:25:27,947 --> 02:25:33,780 Która w krótkim czasie może być ostateczną. 530 02:25:41,947 --> 02:25:45,029 Słuchaj, podaj mi szklankę. 531 02:25:46,154 --> 02:25:49,321 Schmidt i Kraner będą tu niedługo, 532 02:25:49,863 --> 02:25:53,904 Przeliczą to co mam dostać. 533 02:25:57,988 --> 02:26:00,196 Dobrze. 534 02:26:21,946 --> 02:26:24,113 Dobre, małe winko. 535 02:26:24,654 --> 02:26:27,154 Weźmy jeszcze jedno. 536 02:27:03,903 --> 02:27:06,487 Usnął. 537 02:27:14,153 --> 02:27:18,028 Jak myślisz, jak dużo on ma jeść? 538 02:27:19,028 --> 02:27:22,112 On nie je, on pożera. 539 02:27:26,570 --> 02:27:31,570 Jest w stanie zjeść pół świni naraz. Uwierzyłbyś w to? 540 02:27:34,445 --> 02:27:37,028 Tak. 541 02:27:44,986 --> 02:27:47,819 Mało brakowało. 542 02:28:08,611 --> 02:28:12,861 Irimias i Petrina zmierzają w kierunku dziedzińca. 543 02:28:19,736 --> 02:28:23,152 - Niemożliwe! - Ależ to prawda! Tak realne jak ja stojący tutaj! 544 02:28:23,777 --> 02:28:30,111 Kierowca z tartaku... był tutaj... i dwóch tragarzy... 545 02:28:31,819 --> 02:28:38,694 Dyrektor szkoły 101, nauczyciel wf-u... 546 02:28:39,777 --> 02:28:44,485 Barman z nocnej zmiany i ja, siedzieliśmy tutaj, 547 02:28:45,193 --> 02:28:46,901 Tylko siedzieliśmy... 548 02:28:47,443 --> 02:28:50,693 I nie wierzyliśmy własnym oczom. 549 02:28:55,860 --> 02:28:59,651 I... pojawili się, we własnych ciałach! 550 02:29:00,026 --> 02:29:03,776 Irimias i Petrina, pijący rum i brandy! 551 02:29:05,485 --> 02:29:08,443 Poczekałem aż wypiją... 552 02:29:08,651 --> 02:29:10,901 Podszedłem... 553 02:29:11,235 --> 02:29:14,026 Irimias przytulił mnie i powiedział: 554 02:29:14,485 --> 02:29:17,276 Kelemen! Jak interesy? 555 02:29:18,776 --> 02:29:22,110 I opowiedział mi wszystko. 556 02:29:23,443 --> 02:29:26,276 I odeszliśmy. 557 02:29:26,693 --> 02:29:30,360 Musiałem zobaczyć się z Hochanem, rzeźnikiem... 558 02:29:32,110 --> 02:29:34,526 I... 559 02:29:35,276 --> 02:29:39,193 Spotkałem Toth'a, który... 560 02:29:40,110 --> 02:29:43,484 Był moim sąsiadem w Postanii... 561 02:29:44,734 --> 02:29:49,442 I powiedział mi, że Irimias i Petrina... 562 02:29:49,984 --> 02:29:53,859 Byli u Steigerwaldsów i... 563 02:29:55,234 --> 02:29:58,525 Wspomnieli o prochu! 564 02:29:58,900 --> 02:30:03,275 Dzieci Steigerwalda rozmawiały o tym na ulicy. 565 02:30:05,025 --> 02:30:10,192 A kiedy wracałem... 566 02:30:10,442 --> 02:30:13,567 Zbaczając ze ścieżki... 567 02:30:16,067 --> 02:30:20,150 Na skrzyżowaniu Elek... 568 02:30:21,025 --> 02:30:24,400 Zauważyłem ich. 569 02:30:25,359 --> 02:30:28,567 I zrozumiałem... 570 02:30:28,775 --> 02:30:33,525 Co, jak i dlaczego... 571 02:32:55,189 --> 02:32:57,273 Irimias! Petrina! 572 02:32:57,773 --> 02:33:00,689 Wykopię ich, pijane gnoje! 573 02:33:02,439 --> 02:33:06,273 Pogaszę wszystkie światła i zatrzasnę drzwi! 574 02:33:06,731 --> 02:33:10,106 Irimias i Petrina! Nie mogą zabrać tego co moje! 575 02:33:10,606 --> 02:33:15,231 Bo wszystko co tutaj jest moje! Moje! Irimias! Petrina! 576 02:33:15,731 --> 02:33:20,981 Moje! Moje! Moje! Petrina! 577 02:36:08,353 --> 02:36:13,436 Podszedłem do nich, Irimias przytulił mnie i powiedział ciepło: 578 02:36:14,478 --> 02:36:18,853 "Kelemen! Jak interesy?" 579 02:36:19,561 --> 02:36:23,061 I dostał kolejkę. 580 02:36:23,395 --> 02:36:28,270 Kelnerka się uśmiechnęła i podskoczyła tam jak konik polny. 581 02:36:29,270 --> 02:36:32,935 I powiedział mi wszystko. 582 02:36:35,394 --> 02:36:39,310 Więc powiedz mi zrozumiałeś lekcję? 583 02:36:39,602 --> 02:36:45,019 Jaką lekcję? Zostaw mnie. Wiem wszystko. 584 02:36:45,269 --> 02:36:47,227 Ty tylko pijesz. 585 02:36:47,435 --> 02:36:53,019 Słuchaj, stara wiedźmo, zrozumiałem każdy detal. Zajmij się sobą! 586 02:36:53,227 --> 02:36:57,102 W Twoich księgach... piszą o wskrzeszeniu... 587 02:36:57,602 --> 02:37:00,310 - Nie pieprz mi tutaj. - Ale ty tylko się upijasz. 588 02:37:00,685 --> 02:37:03,185 Upijam, oczywiście że się upijam. 589 02:37:03,519 --> 02:37:08,310 Słuchaj stara wiedźmo, przyszedłem tutaj po właśnie po to - po wódkę! 590 02:37:08,852 --> 02:37:12,560 Nie jestem różyczką dla Twojej starej dupy. 591 02:37:12,977 --> 02:37:17,227 - Wiesz co dzieje się z takimi jak Ty? - Nikt nie czeka na takich. 592 02:37:17,477 --> 02:37:21,102 - Obyś sczezł w najciemniejszym zakątku piekła. - Może zobaczysz ciemną dupę 593 02:37:21,560 --> 02:37:27,102 Ale nie ciemny płomień, więc wypierdol czarną dupę razem z czarnym ogniem i wypierdalaj do piekła. 594 02:37:27,269 --> 02:37:30,185 - Myślisz, że oni to wytrzymają bez końca. - Nie! 595 02:37:30,644 --> 02:37:35,143 Myślisz, że tylko tam siedzą i ignorują tą Soddomę i Gomorę? 596 02:37:35,393 --> 02:37:37,143 Tak właśnie myślę. 597 02:37:37,476 --> 02:37:41,893 Będzie czystka i płacz, jak mówi prorok. 598 02:37:42,059 --> 02:37:48,351 Bez Genesis! Spritzer! (niemiecki drink) Genesis to spritzer. 599 02:37:48,768 --> 02:37:52,059 - Co Cię to obchodzi. - Ona zawsze taka jest, wybacz. 600 02:37:52,268 --> 02:37:56,851 Pierdolona stara wiedźma. Wysuszona, zakażona cipa. 601 02:37:56,976 --> 02:37:59,434 Lepiej to przeczytaj. 602 02:37:59,559 --> 02:38:04,268 Zostaw to biedactwo w spokoju. Daj mu za to spritzera. 603 02:38:04,643 --> 02:38:09,226 Mieszanie spritzera to rodzaj morderstwa. 604 02:38:09,643 --> 02:38:12,143 Nie czytaj Genesis, głupcze... 605 02:38:12,809 --> 02:38:17,851 - To dopiero zagadka. ...czytaj Apokalipsę. 606 02:38:18,268 --> 02:38:20,684 Wiesz na co czekamy? 607 02:38:21,559 --> 02:38:26,809 Jeśli jeszcze nie wiesz - czekamy aż udasz się do piekła. 608 02:38:29,143 --> 02:38:33,475 Ale nie ma na co czekać, jeśli nawet wyjdziesz... 609 02:38:34,017 --> 02:38:38,392 Nawet kiedy Cię nie widać... i nie słychać... 610 02:38:38,558 --> 02:38:41,600 Zostawiasz swój odór za sobą. 611 02:38:41,808 --> 02:38:44,642 Twój niewiarygodny smród. 612 02:38:45,392 --> 02:38:49,017 Nie ma sensu otwierać okna i wietrzyć pokój... 613 02:38:49,517 --> 02:38:51,517 On ciągle zostaje. 614 02:38:59,433 --> 02:39:01,600 Pani Schmidt. 615 02:39:02,767 --> 02:39:07,725 Halics nie może sobie wyobraźić co wydarzyło się Pani mężowi... 616 02:39:09,100 --> 02:39:11,725 Widzisz, ta ohydna pogoda. 617 02:39:23,183 --> 02:39:25,308 Co podać? 618 02:39:28,933 --> 02:39:33,349 - Wiśniową brandy? - Nie wiem. 619 02:39:34,724 --> 02:39:36,932 Małą. 620 02:39:58,349 --> 02:40:02,391 - Słyszałaś? - Tak, to oni? 621 02:40:03,391 --> 02:40:05,349 Zapewne. 622 02:40:06,641 --> 02:40:09,849 Będą tu przed rankiem. 623 02:40:21,933 --> 02:40:26,099 Będą tutaj o północy. Trzy godziny aby się tutaj dostać... 624 02:40:26,724 --> 02:40:29,515 - To nie trzy godziny. - Dlaczego nie? 625 02:40:29,807 --> 02:40:35,390 Bo to znacznie dłuższa droga. Nikt na razie się nie zjawi, może rano. 626 02:40:35,557 --> 02:40:37,140 Dlaczego rano? 627 02:40:37,390 --> 02:40:45,765 Jeśli trzy godziny zabrały mi trzy godziny, to im te trzy godziny zabiorą cztery. 628 02:40:46,015 --> 02:40:48,182 Ciąglę mogą tu być o północy. 629 02:40:48,473 --> 02:40:52,973 Rankiem... Ta droga to same dziury i koleiny. 630 02:40:53,140 --> 02:40:56,265 Ominą dziury. Ominą koleiny. 631 02:40:56,557 --> 02:41:00,932 Masz rację, nie wjadą w dziury, ani w koleiny, 632 02:41:01,515 --> 02:41:06,307 więc nie będą tu o północy ale rankiem. 633 02:41:06,640 --> 02:41:10,098 Rankiem jeśli użyją drogi. Jestem stąd. 634 02:41:10,390 --> 02:41:14,390 Użyją drogi, ponieważ zależy im na butach. 635 02:41:15,015 --> 02:41:19,207 - Butach? - Droga bardzo zakręca. 636 02:41:19,307 --> 02:41:23,807 - Kiedy będą przy skrzyzowaniu, będą wyczerpani. Nie przejmą się butami. 637 02:41:24,140 --> 02:41:26,307 Problemem jest to, że będą o północy. 638 02:41:26,848 --> 02:41:31,764 - Nie ma tam wilgoci... - Byłeś tutaj? Jesteś stąd? 639 02:41:32,306 --> 02:41:35,431 Widziałem ich, powoli przemierzając drogę. 640 02:41:36,347 --> 02:41:39,514 Widziałem ich - będą tu o północy. 641 02:41:39,847 --> 02:41:41,639 Nie będą tu przed rankiem. 642 02:41:42,056 --> 02:41:46,097 - Nie pieprz! - Mogą dotrzeć jedynie drogą. 643 02:41:46,639 --> 02:41:50,889 A ona skręca jakby miała morze do ominięcia. 644 02:41:51,181 --> 02:41:55,931 Nie pieprz, jestem stąd. 645 02:41:58,972 --> 02:42:01,764 Co jest nie tak z tym jebanym piecem? 646 02:42:02,097 --> 02:42:05,264 To pub, nie poczekalnia. 647 02:42:06,097 --> 02:42:09,764 - Która godzina? - Jedenasta... 648 02:42:10,181 --> 02:42:16,347 Przynajmniej... jedenasta lub dwunasta. 649 02:42:17,556 --> 02:42:19,764 Kto zwinął moje wino? 650 02:42:20,097 --> 02:42:22,431 Wylałeś je. 651 02:42:23,056 --> 02:42:27,721 - Jesteś kłamcą, głupcze. - Wylałeś je. 652 02:42:28,221 --> 02:42:30,721 Daj mi drugie. 653 02:42:38,846 --> 02:42:43,096 Co to za zapach? Nie było go tu wcześniej. 654 02:42:45,763 --> 02:42:51,555 To tylko pająki... albo węgiel... 655 02:42:52,471 --> 02:42:54,721 Nie. 656 02:43:22,846 --> 02:43:26,095 To ziemia. 657 02:43:47,262 --> 02:43:54,679 NADCHODZI ROZPRUTY 658 02:44:43,511 --> 02:44:45,261 Chodź. 659 02:47:49,675 --> 02:47:52,383 Dawaj pieniądze. 660 02:48:27,674 --> 02:48:30,174 Widzisz, z węzłem do góry... 661 02:48:37,757 --> 02:48:40,132 - Jesteś pewny, że to drzewko zacznie rosnąć w cztery dni? 662 02:48:40,549 --> 02:48:43,924 Jasne. Ale tylko jeśli podlejesz je codziennie. 663 02:48:47,966 --> 02:48:50,549 - Będziemy bogaci? - Pewnie. 664 02:48:55,924 --> 02:48:59,341 - Każdy będzie nam zazdrościł? - Oczywiście. 665 02:49:05,424 --> 02:49:09,382 - Mogę spać tej nocy w dużym pokoju? - Tak. 666 02:49:11,424 --> 02:49:13,799 Masz, weź do domu. 667 02:51:16,005 --> 02:51:18,463 Hej... wejdź. 668 02:51:19,421 --> 02:51:21,296 Co tam? 669 02:51:57,963 --> 02:52:00,838 Gdzie byłeś? Stój tam. 670 02:52:02,088 --> 02:52:04,004 Zachowuj się. 671 03:02:25,869 --> 03:02:28,244 Zdrada! 672 03:02:45,577 --> 03:02:48,202 Jak śmiesz? 673 03:03:29,618 --> 03:03:32,785 Mogę Ci zrobić co tylko zechcę. 674 03:03:53,993 --> 03:03:56,660 Jestem silniejszy. 675 03:04:35,117 --> 03:04:37,950 Dalej, zacznij! 676 03:04:43,659 --> 03:04:46,742 Dalej! 677 03:05:11,033 --> 03:05:15,241 Już nie żyjesz! Nie będę Cię żałować. 678 03:05:28,033 --> 03:05:31,616 No dalej. Dalej. 679 03:07:13,572 --> 03:07:16,697 Na razie! Jeszcze się zobaczymy. 680 03:20:49,434 --> 03:20:50,892 Sanyi! 681 03:20:55,184 --> 03:20:58,809 Sanyi, chodź tu! Znaleźli to. 682 03:20:59,392 --> 03:21:03,017 - Pierdolisz! - Ukradli pieniądze. 683 03:21:03,267 --> 03:21:06,226 Nie ukradli, potrzebowałem ich. Były dla mnie. 684 03:21:06,642 --> 03:21:09,434 - To były też moje pieniądze. - Ah idź do diabła! 685 03:21:10,809 --> 03:21:14,142 - Dlaczego? Po co? - Weź te ręce! 686 03:21:14,809 --> 03:21:18,017 Spadaj! Powiedziałem spadaj! 687 03:21:18,142 --> 03:21:20,976 Nie powiem już tego. 688 03:21:25,018 --> 03:21:28,643 Wracaj. Powiedziałem wracaj! 689 03:21:32,143 --> 03:21:34,559 Powiedziałem wracaj! 690 03:21:36,226 --> 03:21:38,309 Dalej, ruchy! 691 03:21:53,433 --> 03:21:56,267 Trutka na szczury. Ukradłeś ją, prawda? 692 03:21:56,975 --> 03:22:00,767 I wszyscy w domu szaleją, zgadza się? 693 03:22:02,017 --> 03:22:05,100 Teraz spokojnie, ostrożnie, Przypilnuje Cię. 694 03:22:05,475 --> 03:22:09,392 A teraz wypierdalaj! Wypierdalaj! 695 03:28:51,760 --> 03:28:54,218 - Doktorze! - Czego chcesz? 696 03:28:54,635 --> 03:28:57,468 - Doktorze! - Co Ty tutaj robisz? 697 03:28:57,843 --> 03:29:00,468 Puść mnie. Głupi dzieciak! 698 03:29:01,385 --> 03:29:04,093 Do kurwy nędzy! 699 03:29:11,218 --> 03:29:13,468 Czego do diabła chcesz? 700 03:29:14,843 --> 03:29:18,843 Dalej, powiedz mi. Czego chcesz? 701 03:29:23,093 --> 03:29:25,010 Gdzie idziesz? 702 03:29:25,218 --> 03:29:27,468 Stój! 703 03:29:28,718 --> 03:29:31,093 Nie skrzywdzę Cię. 704 03:35:53,128 --> 03:35:57,045 Tak, powiedziała do siebie delikatnie. 705 03:35:57,503 --> 03:36:01,378 Anioły to widzą i rozumieją. 706 03:36:01,878 --> 03:36:07,378 Poczuła spokój w środku i drzewa, droga, deszcz 707 03:36:07,795 --> 03:36:11,753 i noc promieniowały spokojem. 708 03:36:12,170 --> 03:36:15,920 Wszystko co się zdarza jest dobre, pomyślała. 709 03:36:16,045 --> 03:36:19,420 Wszystko w końcu staje się proste. 710 03:36:20,420 --> 03:36:23,128 Przypomniała sobie wydarzenia minionego dnia 711 03:36:23,503 --> 03:36:27,752 I uśmiechnęła się dostrzegając jak wszystko się ze sobą łączy. 712 03:36:28,627 --> 03:36:33,377 Czuła, że te zdarzenia nie wiążą się przypadkiem, 713 03:36:33,919 --> 03:36:38,752 ale jest w nich niewypowiedziane i piękne znaczenie kojarzące je razem. 714 03:36:40,502 --> 03:36:45,752 I wiedziała, że nie jest sama, wszystkie rzeczy i ludzie, jej ojciec na górze, 715 03:36:46,002 --> 03:36:48,419 Matka, bracia, Doktor, 716 03:36:48,669 --> 03:36:53,752 Kot, akacje, ubłocona droga, niebo, 717 03:36:53,919 --> 03:36:57,044 Noc należała tylko do niej. 718 03:36:57,502 --> 03:37:01,377 Wszystko zależało tylko od niej. 719 03:37:02,044 --> 03:37:04,544 Nie miała się czego obawiać. 720 03:37:04,919 --> 03:37:09,002 Wiedziała, że jej anioły ją przygotowały. 721 03:37:58,043 --> 03:38:06,376 Pajęcza praca II. (Sutki Diabła, szatańskie tango) 722 03:38:08,501 --> 03:38:11,793 Spacerowałem i spracerowałem, tylko spacerowałem z innymi. 723 03:38:12,001 --> 03:38:15,668 Dzieci Steigerwaldów i Hochan, rzeźnik, dziewczyny, 724 03:38:16,168 --> 03:38:20,251 skaczące jak koniki polne gdy Irimias przytulił mnie 725 03:38:20,626 --> 03:38:23,542 i zapytał "Jak interesy, Kelemen?" 726 03:38:23,750 --> 03:38:27,875 I kupił kolejke i opowiedział mi wszystko 727 03:38:28,542 --> 03:38:31,167 i pili rum i brandy. 728 03:38:31,500 --> 03:38:35,917 Nawet wtedy spacerowałem i spacerowałem, i spacerowałem, i spacerowałem wraz z nimi. 729 03:38:36,500 --> 03:38:40,292 Będą tutaj! Będą tutaj przy farmie! 730 03:38:41,000 --> 03:38:44,042 Będą tutaj. Dzieciak Toth'a... 731 03:38:45,167 --> 03:38:47,917 Irimias i Petrina... 732 03:38:48,875 --> 03:38:51,667 byli u Steigerwaldów... 733 03:38:52,042 --> 03:38:55,500 A ja spacerowałem wraz z nimi, kiedy dotrało do mnie 734 03:38:58,792 --> 03:39:03,917 że opuszczają farmę, wtedy wiedziałem już wszystko. 735 03:39:05,167 --> 03:39:08,500 Irimias i Petrina zmierzają w kierunku farmy. 736 03:39:10,167 --> 03:39:15,792 Spotkałem Hochana, rzeźnika i wpadłem na dzieciaka Toth'a... 737 03:39:17,417 --> 03:39:19,750 Kiedy spacerowałem... 738 03:39:21,167 --> 03:39:23,791 Kiedy musiałem spacerować, 739 03:39:25,041 --> 03:39:27,499 Widziałem ich przy drodze, 740 03:39:28,666 --> 03:39:30,874 Objawienie... 741 03:39:31,374 --> 03:39:35,166 Którędy... dlaczego... dokąd... 742 03:39:35,999 --> 03:39:40,749 I spacer, dlaczego, dokąd i którędy, 743 03:39:41,541 --> 03:39:45,916 Dzieciak Toth'a, dzieci Steigerwaldów... 744 03:39:46,999 --> 03:39:49,916 Irimias i Petrina 745 03:39:50,416 --> 03:39:53,416 I proch u Steigerwaldów... 746 03:39:56,041 --> 03:40:02,999 I dzieciaki Steigerwaldów gadające o prochu, i ja spacerujący... 747 03:40:03,166 --> 03:40:08,416 A dzieciaki Seteigerwaldów gadały o prochu... 748 03:40:08,916 --> 03:40:12,316 ...A dzieciaki Steigerwaldów... gadały o prochu... 749 03:40:12,416 --> 03:40:19,499 Ale dzieciak Toth'a... był tam... przy silosie. 750 03:40:20,748 --> 03:40:24,165 - Dodaj trochę sody. - Już to zrobiłem. 751 03:40:24,665 --> 03:40:27,123 ...A dzieciaki Steigerwaldów... - Butelka wina! 752 03:40:27,290 --> 03:40:31,665 ...Prochu, nie prochu do broni. Gadały o prochu. 753 03:40:31,915 --> 03:40:34,998 Ostrożnie albo uderzy Ci do głowy. ...Nie prochu do broni, a prochu. 754 03:40:35,415 --> 03:40:37,040 I spacerowałem, spacerowałem wraz z nimi... 755 03:40:37,665 --> 03:40:43,040 Proch, nie proch do broni! Proch! To nie proch do broni! 756 03:40:43,748 --> 03:40:48,873 Przytulił mnie... kelnerka podskoczyła jak konik polny... 757 03:40:48,998 --> 03:40:51,415 Pili rum i brandy... 758 03:40:51,665 --> 03:40:55,623 Wiem, że już nie powinnam bo uderza mi do głowy. 759 03:40:57,540 --> 03:40:59,915 Patrzysz się tak apetycznie. 760 03:41:00,290 --> 03:41:03,748 Uderza Ci prosto do głowy! Jesteś zalana po gałki oczne. 761 03:41:04,123 --> 03:41:07,540 ...Gdy spacerujesz, uczysz się życia.. 762 03:41:07,665 --> 03:41:11,748 Nie dawaj jej pierdolonego, nastepnego kieliszka! Nie widzisz jak wygląda! 763 03:41:14,123 --> 03:41:18,373 Nie powinienem pić. Kiedy to robię myślę o trumnach. 764 03:41:18,915 --> 03:41:23,164 ...Steigerwaldowie i Irimias przytulił mnie, 765 03:41:23,664 --> 03:41:27,164 dziewczyny skoczyły jak koniki polne, 766 03:41:27,372 --> 03:41:30,039 kupił kolejkę, pili rum i brandy... 767 03:41:30,539 --> 03:41:37,497 i powiedział mi wszystko a ja spaceruję, spaceruję wraz z nimi... 768 03:41:37,789 --> 03:41:40,289 spaceruję i spaceruję, i spaceruję wraz z nimi... 769 03:41:40,747 --> 03:41:45,164 ale jest wielka różnica między spacerowaniem a spacerowaniem. 770 03:41:45,289 --> 03:41:51,039 Wiedziałem dokładnie ich na złączeniu, 771 03:41:51,622 --> 03:41:56,289 dlaczego, którędy, dlaczego i jak... 772 03:41:56,789 --> 03:42:01,414 Spaceruję i spaceruję... i jak ja spaceruję? 773 03:42:01,997 --> 03:42:03,664 Jak ja spaceruję? 774 03:42:04,122 --> 03:42:08,247 Proch, Steigerwaldowie, dzieciak Toth'a... 775 03:42:08,539 --> 03:42:15,706 Cała ulica gdakająca o ukrytym prochu. 776 03:42:16,664 --> 03:42:23,955 Dlaczego ro zrobili? Dlaczego idą w kierunku farmy? Wiem... oświeciło mnie... 777 03:42:24,330 --> 03:42:28,413 To gorąco jest nie do wytrzymania! Janos, proszę, zrób coś! 778 03:42:28,788 --> 03:42:31,663 Nie żałujesz tego węgla od niej? 779 03:42:31,788 --> 03:42:35,788 ...Dochodzi do połączenia dróg. Wiem dlaczego. 780 03:42:35,955 --> 03:42:40,663 Dlaczego, dlaczego, dlaczego tutaj idą i dlaczego tutaj idą. I spaceruję... 781 03:42:41,038 --> 03:42:45,913 - Miło i cieplutko tutaj... - Pozwoliłeś mu, gnoju? 782 03:42:46,205 --> 03:42:50,288 Co z Tobą? Przynajmniej, reszta się jakoś zachowuje. 783 03:42:50,788 --> 03:42:55,288 ...A ja spacerowałem, spacerowałem i spacerowałem wraz z nimi... 784 03:42:59,830 --> 03:43:03,163 - To nie jest burdel. - Więc co to? 785 03:43:04,455 --> 03:43:06,413 ...Zatrzymali się, ale nadchodzą! 786 03:43:06,788 --> 03:43:08,913 Chodźmy do młyna. 787 03:43:10,330 --> 03:43:12,038 ...Będą tu lada moment! 788 03:43:12,288 --> 03:43:15,580 Gdzie do diabła się wybierasz? 789 03:43:15,955 --> 03:43:18,979 - Nigdzie, misiaczku, nigdzie. - Nie próbuj na mnie tych sztuczek... 790 03:43:19,079 --> 03:43:22,662 ...Tylko wytrzeźwieć rano. - Nic, nic, nic. 791 03:43:23,954 --> 03:43:29,537 ...Nadchodzą! Widziałem ich na drodze... 792 03:43:29,704 --> 03:43:31,912 Daj mi kieliszek. 793 03:43:32,912 --> 03:43:36,454 ...I nadchodzą... Irimias i Petrina idą w stronę farmy. 794 03:43:38,162 --> 03:43:41,579 Proch, Steigerwald... Idą w stronę farmy! 795 03:43:41,787 --> 03:43:48,954 ...Tak, nadchodzą! To tylko kwestia kilku minut! My tylko spacerowaliśmy wraz z nimi 796 03:43:49,412 --> 03:43:52,787 Mój chłop to dobry człowiek... ale to ten likier, mówie Ci... 797 03:43:53,079 --> 03:43:57,037 gdyby nie to, byłby taki grzeczny... 798 03:43:57,537 --> 03:44:00,787 Może być wspaniały jeśli tylko chce. 799 03:44:01,412 --> 03:44:03,829 Cieżko pracuje. Wiesz o tym. 800 03:44:04,329 --> 03:44:06,704 Pracuje za dwóch. 801 03:44:07,162 --> 03:44:13,412 Ma tylko tą jedną wadę. Ale kto ich nie ma? Kto? 802 03:44:17,036 --> 03:44:19,953 Ktoś idzie! 803 03:44:55,953 --> 03:44:59,911 Spacerowałem, spacerowałem, spacerowałem wraz z nimi. 804 03:45:02,078 --> 03:45:06,786 Nie mówili dużo. Irimias i Petrina... 805 03:45:07,328 --> 03:45:10,328 Dobry wieczór. Butelkę piwa, proszę. 806 03:45:10,953 --> 03:45:14,828 ...Dziewczyny skoczyły jak koniki polne. 807 03:45:16,910 --> 03:45:18,952 Irimias przytulił mnie... 808 03:45:19,327 --> 03:45:21,827 Oh, cholernie ciepłe! 809 03:45:21,952 --> 03:45:24,827 ...dziewczyny skoczyły jak koniki polne... 810 03:45:25,702 --> 03:45:29,285 A ja spacerowałem, spacerowałem i spacerowałem wraz z nimi... 811 03:45:30,827 --> 03:45:33,285 Widziałeś moją córkę? 812 03:45:33,660 --> 03:45:37,827 - Którą? - Małą. Estike. 813 03:45:39,952 --> 03:45:42,285 Nie było jej tutaj. 814 03:45:42,702 --> 03:45:47,077 ...Kiedy wyruszyli ku farmie na złączeniu, wiedziałem wszystko. 815 03:45:47,785 --> 03:45:50,952 Irimias i Petrina idą w stronę farmy. 816 03:45:52,952 --> 03:45:57,535 Spotkałem Hochana, rzeźnika i wpadłem na dzieciaka Toth'a przy silosie... 817 03:45:57,660 --> 03:46:02,077 Wiesz co się stało? Problem z Halics. 818 03:46:06,160 --> 03:46:09,160 Nawet nie powie "Cześć", kretyn. 819 03:46:11,452 --> 03:46:13,535 ...Objawienie... 820 03:46:14,077 --> 03:46:17,951 Którędy, dlaczego, dokąd... 821 03:46:18,576 --> 03:46:22,784 i spacerowanie, dlaczego i dokąd, którędy... 822 03:46:23,201 --> 03:46:27,326 Spałam całą noc. Wstałam wieczorem: Nikogo w pobliżu. 823 03:46:28,576 --> 03:46:34,201 Dom był pusty. Bez Mari, bez Juli, bez Sanyika. 824 03:46:38,576 --> 03:46:42,326 ...i spacerowałem, spacerowałem, spacerowałem... 825 03:46:42,951 --> 03:46:45,826 Dzieciaki Steigerwaldów mówiły o prochu... 826 03:46:46,451 --> 03:46:50,451 Ale to nie ma znaczenia. To ta mała gdzieś zniknęła. 827 03:46:54,201 --> 03:46:59,201 - Jeśli się pojawi, zleję ją. - Oczywiscie, że się pojawi. 828 03:47:03,576 --> 03:47:06,534 Nie jest uciekającym typem. 829 03:47:06,701 --> 03:47:09,076 Zdecydowanie nie. 830 03:47:12,201 --> 03:47:14,533 ...Proch nie jest prochem do broni... 831 03:47:15,575 --> 03:47:18,450 Kroczyłam w tym deszczu całą noc. 832 03:47:19,200 --> 03:47:22,825 Nic dziwnego, że przykuło mnie to do łóżka na parę dni. 833 03:47:24,200 --> 03:47:27,825 ...Kelnerki skoczyły jak koniki polne. 834 03:47:28,075 --> 03:47:30,325 Pili rum i brandy... 835 03:47:30,450 --> 03:47:32,825 To dobre dla mojego brzucha. 836 03:47:35,700 --> 03:47:37,658 Nie chciałabyś trochę kawy? 837 03:47:39,950 --> 03:47:43,325 Nie, przekręcałbym się z boku na bok całą noc. 838 03:47:45,450 --> 03:47:47,575 Więc na co jest dobra? 839 03:47:48,283 --> 03:47:50,075 Na nic. 840 03:47:52,450 --> 03:47:56,700 ...Po chwili... Spacerowałem i spacerowałem... 841 03:47:57,033 --> 03:48:02,450 Dzieciak Toth'a, Steigerwaldowie... i Irimias przytulił... 842 03:48:03,158 --> 03:48:06,658 Dziewczyny skoczyły jak koniki polne... 843 03:48:06,908 --> 03:48:09,408 Kupił nam kolejkę, mieli rum i brandy. 844 03:48:09,825 --> 03:48:13,449 Powiedział mi wszystko. A ja spacerowałem... 845 03:48:13,782 --> 03:48:16,199 Dobrej nocy. 846 03:48:16,699 --> 03:48:21,449 Jeśli ich zobaczysz, powiedz aby wrócili do domu. 847 03:48:23,699 --> 03:48:26,824 Nie mogę się tu wałęsać całą noc. 848 03:48:28,449 --> 03:48:30,824 Rachunek. 849 03:48:31,407 --> 03:48:36,324 ...dlaczego, jak, którędy, dlaczego i jak... 850 03:48:36,657 --> 03:48:39,074 Spacerowałem, spacerowałem i spacerowałem wraz z nimi. 851 03:48:39,449 --> 03:48:43,407 A jak spacerowałem? 852 03:48:43,699 --> 03:48:47,907 Proch, Hochan, rzeźnik, Steigerwald, Toth... 853 03:48:48,449 --> 03:48:55,449 Każdy mówił o dzieciakach Steigerwaldów chowających proch. 854 03:48:56,199 --> 03:48:57,449 Dlaczego? 855 03:48:57,699 --> 03:49:00,974 I dlaczego Irimias i Petrina zmierzają ku farmie? 856 03:49:01,074 --> 03:49:06,824 Wiem dlaczego. Ponieważ miałem objawienie. Objawienie. 857 03:49:07,199 --> 03:49:11,323 Wiem dlaczego. Ponieważ miałem objawienie. 858 03:49:11,573 --> 03:49:15,573 Dochodzą do złączenia. Wiem dokładnie dlaczego. 859 03:49:15,990 --> 03:49:18,865 Zatrzymali się, a mimo to nadchodzą. 860 03:51:36,988 --> 03:51:39,863 Futaki, Ty kretynie, 861 03:51:40,363 --> 03:51:45,988 Tarzasz się w błocie jak świnia, a potem idziesz w deszczu jak głupia owca. 862 03:51:47,946 --> 03:51:50,488 Oszalałeś? 863 03:51:52,613 --> 03:51:56,363 Nie wiesz, że nie możesz się tutaj zapijać? 864 03:52:12,112 --> 03:52:14,195 I bez zagryzki. 865 03:52:32,987 --> 03:52:38,362 Umyj twarz. Odśwież się. 866 03:53:15,611 --> 03:53:18,194 Masz coś do przegryzenia? 867 03:53:18,319 --> 03:53:20,694 Mleczną czekoladę... 868 03:53:21,361 --> 03:53:24,986 albo ser. 869 03:53:26,111 --> 03:53:28,361 Dwa kawałki sera poproszę. 870 03:53:48,444 --> 03:53:50,569 Ja pierdolę! 871 03:53:52,861 --> 03:53:55,819 Nie mogą nie zostawić brudu 872 03:53:56,861 --> 03:53:59,444 i smrodu, tego wszystkiego. 873 03:53:59,736 --> 03:54:03,611 Mógłbym spędzić całe życie chodząc za nimi z miotłą. 874 03:54:04,944 --> 03:54:09,610 Nogi stołowe, okno, piec... skrzynie. 875 03:54:15,193 --> 03:54:19,985 Najgorsze jest to że nie widzisz jak to robią. 876 03:54:24,735 --> 03:54:27,360 Jeśli na nich spojrzę, 877 03:54:28,110 --> 03:54:30,360 czują to 878 03:54:32,860 --> 03:54:35,610 i znikają. 879 03:54:43,985 --> 03:54:46,360 Ten pieprzony Szwab 880 03:54:46,735 --> 03:54:49,068 wciągnął mnie w to, 881 03:54:50,318 --> 03:54:52,818 nigdy nie mówił o pająkach. 882 03:54:56,943 --> 03:54:59,610 Nic z tego nie wyjdzie. 883 03:55:04,484 --> 03:55:06,067 Nie. 884 03:55:07,484 --> 03:55:10,859 Prawdziwe zagrożenie nadchodzi spod ziemi. 885 03:55:12,609 --> 03:55:17,609 Nagle przerażony ciszą 886 03:55:17,817 --> 03:55:23,234 Nie ruszy się, przykucnnie w kącie, gdzie czuje się bezpiecznie. 887 03:55:23,359 --> 03:55:27,734 Przeżuwanie staje się bólem, przełykanie agonią. 888 03:55:29,109 --> 03:55:32,109 I wtedy wszystko zwolni... 889 03:55:32,817 --> 03:55:35,442 I nadejdzie najgorsze, 890 03:55:35,859 --> 03:55:38,734 Paraliż. 891 03:55:39,109 --> 03:55:42,442 Brak wyjścia. 892 03:55:43,817 --> 03:55:50,067 Kto zrozumie? Mógłby żyć do końca świata, 893 03:55:50,859 --> 03:55:56,734 ale musi wyrwać się z tego śmierdzącego piekła pełnego czarnego błota... 894 03:55:57,359 --> 03:56:02,109 - Ale Irimias nadchodzi... - Irimias? 895 03:56:02,859 --> 03:56:08,608 Pił za darmo cała noc i dalej ma czelność się tutaj pokazywać. 896 03:56:08,733 --> 03:56:14,358 Posadź, powiedział, cebule wszędzie. I to podziałało. 897 03:56:14,608 --> 03:56:17,358 Najlepsze pomysły zawsze są proste. 898 03:56:18,483 --> 03:56:24,983 Ale to trochę za dużo, gdy mówi, że wszystko mu zawdzięczam! 899 03:56:25,483 --> 03:56:28,858 A całą noc chlał za darmo! 900 03:56:32,483 --> 03:56:37,150 I ma czelność przychodzić i zabierać to co moje! Wszystko jest moje! 901 03:56:42,983 --> 03:56:46,858 Wszystko sam zrobiłem. 902 03:56:50,858 --> 03:56:54,858 Myślą, że mogą mi coś zrobić? 903 03:56:55,233 --> 03:57:00,483 Przychodzą z ulicy i mówią że wszystko należy do każdego... 904 03:57:08,482 --> 03:57:12,424 Tutaj będzie prawo i sprawiedliwość, mój przyjacielu! 905 03:57:12,524 --> 03:57:15,982 Tutaj będzie porządek! 906 04:08:01,138 --> 04:08:04,013 Widzicie, to jest właśnie Halics! 907 04:08:28,055 --> 04:08:31,305 Mogę prosić do tanga? 908 04:08:39,055 --> 04:08:42,055 Taniec to moja słabość. 909 04:09:16,304 --> 04:09:19,429 Nie jesteś taka jak inne. 910 04:09:35,887 --> 04:09:41,804 Potrzebujesz dobrego, trzeźwego mężczyzny, 911 04:09:43,054 --> 04:09:45,679 nie Schmidta, 912 04:09:57,386 --> 04:10:05,428 którego prostota nie współgra z Twoją dzikością. 913 04:10:19,053 --> 04:10:21,178 Słuchaj, 914 04:10:24,595 --> 04:10:26,928 Jeśli Ci najbardziej wytworni ludzie 915 04:10:28,178 --> 04:10:33,303 Dostaną pozycje, które im się należą, 916 04:10:37,053 --> 04:10:41,053 A ja zostanę przywódcą, 917 04:10:43,470 --> 04:10:48,469 Zabrałbym Cię do miasta... 918 04:11:33,094 --> 04:11:38,219 Tango to moje życie. Tango, tango, tango... 919 04:11:40,302 --> 04:11:42,927 Moją matka jest ziemia... 920 04:11:44,177 --> 04:11:46,426 Ojcem morze, 921 04:11:46,968 --> 04:11:51,426 A imię me Tango... tango... tango... 922 04:11:52,843 --> 04:11:55,426 Mój ojciec to morze ... 923 04:12:11,176 --> 04:12:13,176 życiem... 924 04:12:17,676 --> 04:12:21,468 tango... 925 04:12:31,093 --> 04:12:33,301 Ojcem mym morze, 926 04:12:35,051 --> 04:12:37,593 Matką ziemia... 927 04:12:37,718 --> 04:12:39,468 Nie ważne. 928 04:12:39,968 --> 04:12:44,592 Życiem... Tango... 929 04:12:48,217 --> 04:12:52,800 Tango... tango... 930 04:13:04,842 --> 04:13:07,550 ...To me życie! 931 04:13:12,592 --> 04:13:14,842 Tango... 932 04:13:21,842 --> 04:13:26,925 Matką mą morze, ojcem zaś ziemia... 933 04:13:32,967 --> 04:13:36,842 Bez morza i bez ziemi... 934 04:13:38,467 --> 04:13:40,842 Pierdol się. 935 04:13:43,299 --> 04:13:47,716 Co zrobiłeś ziemi i morzu? 936 04:13:52,549 --> 04:13:54,799 Życiem mym tango 937 04:13:56,299 --> 04:13:59,091 Tango... 938 04:13:59,591 --> 04:14:03,674 Tango, tango... 939 04:14:05,091 --> 04:14:08,466 Matką mą morze. 940 04:19:32,753 --> 04:19:35,003 To było tyle. 941 04:20:55,209 --> 04:20:58,209 Słodki dzwięk akordu, 942 04:20:58,751 --> 04:21:02,001 pająki z pubu zaczęły swój atak. 943 04:21:02,834 --> 04:21:08,126 Zaplotły swe sieci na szklankach, kubkach, popielniczkach, 944 04:21:08,626 --> 04:21:11,501 Wokół nóg stołów i krzeseł. 945 04:21:11,751 --> 04:21:15,459 I połączyły się sekretną nicią, 946 04:21:15,751 --> 04:21:19,751 Jak gdyby z ich ukrytych rogów, 947 04:21:20,251 --> 04:21:24,626 Powinny dostrzegać każdy niewielki ruch, 948 04:21:25,001 --> 04:21:29,459 Który mógłby uszkodzić ich perfekcyjną sieć. 949 04:21:30,376 --> 04:21:34,001 Obwijały śpiących. Ich twarze, stopy, ręce. 950 04:21:34,500 --> 04:21:37,750 I wracały do swych kryjówek, 951 04:21:38,250 --> 04:21:43,375 Czekając aż jedna z ich nici się zerwie by zacząć jeszcze raz. 952 04:21:45,500 --> 04:21:50,333 PRZERWA. 953 04:21:53,625 --> 04:21:59,875 PRZEMOWA IRIMIASA 954 04:23:24,082 --> 04:23:26,666 Jestem ostatnio bardzo emocjonalny, 955 04:23:27,582 --> 04:23:30,707 Możecie sobie wyobrazić, jestem zakłopotany. 956 04:23:32,706 --> 04:23:37,706 Jestem zdezorientowany i zszokowany. 957 04:23:38,748 --> 04:23:41,956 Ale muszę się pozbierać. 958 04:23:42,915 --> 04:23:46,123 Wszystko co teraz mogę powiedzieć to 959 04:23:46,998 --> 04:23:51,040 iż dzielę złamane serce matki 960 04:23:52,707 --> 04:23:57,415 w matczynym niekończącym się smutku i rozpaczy 961 04:23:58,332 --> 04:24:03,832 jakimi jest utrata najbliższych naszym sercom. 962 04:24:04,498 --> 04:24:07,832 To tragiczne wydarzenie sprawia, że każdy czuje się zdołowany. 963 04:24:08,207 --> 04:24:12,373 Nie wydaje mi się aby był ktokolwiek, kto się z tym nie zgodzi. 964 04:24:15,207 --> 04:24:17,582 I teraz najtrudniejszym jest 965 04:24:18,040 --> 04:24:26,873 z zaciśniętymi zębami, uzdrowić swe poranione serca, 966 04:24:27,790 --> 04:24:32,497 aby przeciwstawić się łzom, gdy głos nas zawiedzie. 967 04:24:32,997 --> 04:24:37,706 Chciałbym, aby każdy zwrócił uwagę na to, że 968 04:24:38,039 --> 04:24:44,914 zanim policja zacznie śledztwo, nie może być dla nas nic ważniejszego 969 04:24:45,331 --> 04:24:48,331 niż rekonstrukcja 970 04:24:49,289 --> 04:24:53,956 szokujących zdarzeń, 971 04:24:54,706 --> 04:24:58,872 które doprowadziły do okropnej śmierci niewinnego dziecka. 972 04:25:00,831 --> 04:25:02,289 Oczekujcie inspektorów z miasta, 973 04:25:03,039 --> 04:25:07,831 którzy będą próbowali zrzucić winę na nas. 974 04:25:09,289 --> 04:25:12,206 Tak, przyjaciele, będą nas przesłuchiwać. 975 04:25:12,914 --> 04:25:15,539 I, aby być szczerym, 976 04:25:16,956 --> 04:25:20,622 z pewną dozą ostrożności i uwagi 977 04:25:21,122 --> 04:25:25,206 mogliśmy temu przeciwdziałać. 978 04:25:27,081 --> 04:25:30,205 Wyobraźcie sobie tą dziewczynkę 979 04:25:30,746 --> 04:25:38,830 kroczącą całą nocą w tym deszczu, 980 04:25:39,871 --> 04:25:43,663 czekającą na litość pierwszego przechodnia, pierwszej dziwki, kogokolwiek. 981 04:25:43,955 --> 04:25:47,705 Zawiana przez wiatr, upadła jak łatwa zdobycz dla drapieżników, 982 04:25:48,205 --> 04:25:53,538 i to było gdzieś tutaj. 983 04:25:53,746 --> 04:25:57,580 Mogła patrzeć przez to okno i widzieć 984 04:25:58,246 --> 04:26:01,871 was wszystkich pijanych i tańczących. 985 04:26:04,871 --> 04:26:08,246 Nie zrozumcie mnie źle, nie oskarżam nikogo osobiście, 986 04:26:09,496 --> 04:26:14,163 nie oskarżam matki, która nigdy sobie nie wybaczy 987 04:26:14,705 --> 04:26:18,663 zaspania tego poranka. 988 04:26:19,080 --> 04:26:22,205 Nie oskarżam brata ofiary, 989 04:26:22,496 --> 04:26:25,205 ani innych członków rodziny. 990 04:26:25,496 --> 04:26:28,121 Nie oskarżam nikogo. 991 04:26:28,330 --> 04:26:32,704 Ale pozwólcie, że zapytam: 992 04:26:33,829 --> 04:26:36,787 Czyż wszyscy nie jesteśmy winni? 993 04:26:40,954 --> 04:26:44,454 Odpowiecie, oczywiście, że nie. 994 04:26:44,912 --> 04:26:48,870 Ale jak wtedy nazwiemy to biedne dziecko? 995 04:26:49,454 --> 04:26:57,495 Ofiarą niewinnych? Męczennikiem za czystych? Zdobyczą tych bez skazy? 996 04:26:59,995 --> 04:27:03,329 Nie, tylko ona była niewinna. 997 04:27:04,787 --> 04:27:10,120 Spędziłem noc na przewracaniu się z boku na bok, aż nie zrozumiałem, 998 04:27:12,204 --> 04:27:17,912 że nie tylko nie wiemy jak to się wydarzyło, ale nie mamy w ogóle wiedzy 999 04:27:18,329 --> 04:27:21,162 co się wydarzyło. 1000 04:27:21,745 --> 04:27:26,687 Jestem przekonany, że to musiało się stać. 1001 04:27:26,787 --> 04:27:30,078 Teraz każdy to podejrzewa. 1002 04:27:30,619 --> 04:27:35,619 Podejrzenia jednak nie wystarczą... to musi zostać zrozumiane. 1003 04:27:36,536 --> 04:27:40,103 I wyjaśnione bez opóźnienia. 1004 04:27:40,203 --> 04:27:47,619 Nie mówiliście tego sobie, ale w środku, wiedzieliście, 1005 04:27:48,744 --> 04:27:53,536 że farma jest przeklęta. 1006 04:27:54,036 --> 04:27:59,703 Od teraz, musicie pozwolić waszemu przeznaczeniu powoli sie ujawnić. 1007 04:28:01,161 --> 04:28:04,161 Spadacie w tym zgniciu, 1008 04:28:04,286 --> 04:28:07,411 w miejsce daleko oddalone od życia. 1009 04:28:08,244 --> 04:28:13,119 Plany stały się niczym, marzenia, ciągle ślepe, w kawałkach. 1010 04:28:14,286 --> 04:28:18,119 Czekacie na cud, który nigdy nie nadejdzie. 1011 04:28:19,036 --> 04:28:22,619 Ale jakiego przeznaczenia jesteście ofiarami? 1012 04:28:22,828 --> 04:28:27,077 Odpadającego tynku... 1013 04:28:27,285 --> 04:28:32,285 dachów bez dachówek... zacieśniających się ścian, 1014 04:28:33,243 --> 04:28:37,993 gorzkiego smaku, o którym mówi Futaki? 1015 04:28:39,285 --> 04:28:41,368 Czy to nie zniszczone idee, 1016 04:28:41,868 --> 04:28:44,368 potrzaskane marzenia, 1017 04:28:44,577 --> 04:28:50,202 wiążą nam kolana nie pozwalając się ruszyć? 1018 04:28:52,202 --> 04:28:56,243 Mówię twardo ale bądzmy szczerzy. 1019 04:28:57,577 --> 04:29:03,327 Jeśli myśleliście, że farma jest przeklęta, czemu nic nie zrobiliście? 1020 04:29:03,660 --> 04:29:07,910 Wydawało wam się, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. 1021 04:29:10,202 --> 04:29:18,743 Ale to droga tchórzy, pełna nieostrożności i dyshonoru, zawierająca poważne konsekwencje. 1022 04:29:20,118 --> 04:29:24,285 Nazywam to bezczynnością, grzeszną bezczynnością. 1023 04:29:24,868 --> 04:29:27,701 To słabość, pełna grzechu słabość. 1024 04:29:28,534 --> 04:29:32,284 To tchórzostwo, zdrożne tchórzostwo. 1025 04:29:35,076 --> 04:29:38,951 Ponieważ, i zapamiętajcie to: 1026 04:29:39,784 --> 04:29:45,409 nie tylko innym mozna wyrządzić niewybaczalną krzywdę, ale także sobie. 1027 04:29:46,159 --> 04:29:49,159 A to moi drodzy, jest nawet bardziej poważne. 1028 04:29:49,867 --> 04:29:54,284 Jeśli o tym pomyśleć, to każdy grzech 1029 04:29:54,784 --> 04:29:58,117 jest grzechem przeciwko samemu sobie. 1030 04:30:00,534 --> 04:30:03,034 Ale wiecie, moi przyjaciele, 1031 04:30:03,409 --> 04:30:13,034 gdy przypominam sobie was leżących jak martwi na stołach i krzesłach, 1032 04:30:13,742 --> 04:30:17,701 czy nawet na sobie, wyczerpanych, 1033 04:30:18,326 --> 04:30:26,116 moje serce tonie i nie będę w stanie sądzić was nie biorąc tego pod uwagę. 1034 04:30:27,908 --> 04:30:32,283 Wasze dyszenie, smarkanie, jęczenie. 1035 04:30:33,033 --> 04:30:37,200 Słyszałem wasze wezwanie o pomoc, więc jestem. 1036 04:30:38,450 --> 04:30:40,533 Znamy się dobrze. 1037 04:30:41,033 --> 04:30:44,700 Obserwowałem wszystko od dekad, 1038 04:30:44,991 --> 04:30:50,533 gorzko patrząc na wszelkie akty oszustw i wykroczeń, 1039 04:30:50,742 --> 04:30:55,617 nic się nie zmieniło. Rozpacz pozostała rozpaczą. 1040 04:30:56,867 --> 04:30:59,783 To co daje wam więcej dla was samych 1041 04:31:00,117 --> 04:31:02,783 tylko sprawia, że powietrze wokół staje się gęstsze. 1042 04:31:04,075 --> 04:31:07,783 Ale zdaję sobie sprawę, że nie zrobiłem jeszcze nic. 1043 04:31:08,117 --> 04:31:11,033 Znacznie trudniejsza solucja musi zostać znaleziona. 1044 04:31:11,575 --> 04:31:15,283 Więc, korzystając z okazji, 1045 04:31:15,742 --> 04:31:22,075 postanowiłem zebrać kilka osób 1046 04:31:22,492 --> 04:31:26,866 i utworzyć modelową farmę, zapewniającą spokojny żywot... 1047 04:31:27,491 --> 04:31:31,574 i złożyć tą grupę wywłaszczonych razem. 1048 04:31:32,407 --> 04:31:34,866 Tworzę wyspę 1049 04:31:35,824 --> 04:31:45,491 gdzie nikt nie jest bezsilny, nikt nie czuje się słaby i wszyscy żyją w pokoju. 1050 04:31:45,741 --> 04:31:49,657 Dlatego opuściłem nieruchomość w Almas. 1051 04:31:50,116 --> 04:31:54,282 Główny budynek jest w dobrej kondycji. 1052 04:31:55,116 --> 04:31:57,282 Ale jest jeden problem... 1053 04:31:57,991 --> 04:32:02,907 nie ma sensu tego ukrywać, chodzi o pieniądze. 1054 04:32:03,116 --> 04:32:06,449 Bez grosza cała ta sprawa nie istnieje. 1055 04:32:06,991 --> 04:32:11,657 Kapitał jest potrzebny do produkcji, ale to wszystko jest skomplikowane, 1056 04:32:12,074 --> 04:32:14,657 nie ma sensu zagłębiać się w szczegóły. 1057 04:32:17,074 --> 04:32:21,366 I zrozumcie, że warunki tego spotkania 1058 04:32:21,866 --> 04:32:26,031 sprawiły, że czuję się niepewnie, jeśli chodzi o to co należy zrobić. 1059 04:32:26,865 --> 04:32:31,240 Cokolwiek moglibyście zrobić przy pomocy waszych pieniędzy, 1060 04:32:31,573 --> 04:32:36,448 i tak będzie potrzebna ciężka praca, 1061 04:32:36,990 --> 04:32:41,740 wielki trud, by zrealizować tak nagły plan. 1062 04:32:41,990 --> 04:32:44,365 Pomyślcie o tym... 1063 04:32:44,781 --> 04:32:49,156 Nie decydujcie od razu. 1064 04:32:49,990 --> 04:32:58,198 Ale jeśli przeznaczenie zadecyduje, że zostaniemy razem, połączeni: 1065 04:32:58,865 --> 04:33:01,781 pamiętajcie, że cena została zapłacona. 1066 04:33:02,281 --> 04:33:05,115 Nie zapomnijcie o dziecku... 1067 04:33:08,323 --> 04:33:13,115 które musiało zginąć, 1068 04:33:13,823 --> 04:33:16,781 aby nasze gwiazdy wstały. 1069 04:33:19,698 --> 04:33:22,155 Kto wie, przyjaciele? 1070 04:33:25,489 --> 04:33:27,697 Może... 1071 04:33:29,072 --> 04:33:31,739 życie było dla nas za trudne. 1072 04:35:51,028 --> 04:35:59,570 PRZEDNIA PERSPEKTYWA 1073 04:36:28,444 --> 04:36:32,069 Mówiłem, że nie powinna być zabierana z instytucji. 1074 04:36:51,652 --> 04:36:54,152 Nie wiem czemu ją wygoniłeś. 1075 04:39:52,608 --> 04:39:54,483 Przyjaciele, 1076 04:39:55,066 --> 04:40:00,608 słowa zawodzą mnie teraz, gdy pozwoliłem wam działać samotnie. 1077 04:40:02,900 --> 04:40:05,733 Ciężko opisać co czuję. 1078 04:40:07,566 --> 04:40:10,191 Co mógłbym powiedzieć o 1079 04:40:10,691 --> 04:40:14,982 waszym entuzjazmie, waszej hojności, 1080 04:40:17,399 --> 04:40:20,815 dla naszej własnej działalności? 1081 04:40:21,565 --> 04:40:26,007 O tym cennym skarbie, którym mnie obdarowaliście, 1082 04:40:26,107 --> 04:40:28,190 waszej pewności siebie. 1083 04:40:28,399 --> 04:40:30,190 Co mógłbym jeszcze powiedzieć... 1084 04:40:30,732 --> 04:40:34,357 to wszystko dodaje mi odwagi i daje całą odpowiedzialność na mnie, 1085 04:40:34,774 --> 04:40:38,815 co chciałbym zaakceptować i obiecać, że zrobię wszystko co w mojej mocy. 1086 04:40:41,732 --> 04:40:47,607 Wasz entuzjazm, wasza pewność siebie, czyni i mnie entuzjastycznym i pewnym. 1087 04:40:50,732 --> 04:40:53,190 Myślę o naszej wspólnej przyszłości, którą będziemy dzielić. 1088 04:40:54,065 --> 04:40:56,982 Żegnajcie przyjaciele. 1089 04:40:57,815 --> 04:41:01,440 Spotkamy się jutro o szóstej rano. Przy nieruchomości w Almas. 1090 04:41:03,524 --> 04:41:06,857 Pomyślcie o przyszłości. 1091 04:41:09,482 --> 04:41:13,439 Jesteście wolni. 1092 04:42:09,773 --> 04:42:14,063 Jesteś skończony, pierdolony gówniarzu! 1093 04:42:14,272 --> 04:42:18,730 Wypierdalajcie! Niewdzięczne świnie! Spierdalać! 1094 04:42:19,272 --> 04:42:22,605 Spierdalać! Spierdalać! 1095 04:42:33,647 --> 04:42:36,313 Spierdalać! 1096 04:43:12,604 --> 04:43:15,604 Widzisz? Tak uparty byłeś. 1097 04:43:15,812 --> 04:43:19,979 - Zamknij się, okej? - Nie ma problemu. 1098 04:43:24,896 --> 04:43:28,296 Przestań piać i idź do diabła. Do domu. 1099 04:43:28,396 --> 04:43:32,271 - W górę i w dół. - Do domu, mógłbyś? 1100 04:43:32,562 --> 04:43:34,771 Prosiłam byś zachowywał się normalnie. 1101 04:43:35,312 --> 04:43:38,312 Jesteś skończony. Możesz się zamknąć. 1102 04:43:39,687 --> 04:43:41,771 Pójdziesz do domu? 1103 04:43:42,271 --> 04:43:43,921 Zostaw mnie. 1104 04:43:44,021 --> 04:43:47,062 Mój mąż był taki sam, nie wiedział co jest słuszne. 1105 04:43:47,271 --> 04:43:50,812 I gdzie skończył? Na sznurze na poddaszu. 1106 04:43:53,854 --> 04:43:59,271 Przestań mnie dręczyć. Podręcz siebie samą. 1107 04:44:06,562 --> 04:44:10,520 Idź po swe córki albo pójdą z nimi. 1108 04:44:12,353 --> 04:44:14,461 Nie ma szans. Są zamknięte. 1109 04:44:14,561 --> 04:44:19,061 - Dalej, zapłać za drinki i idź. - Nie zostawią mnie tak jak zrobiła to Estike. 1110 04:44:19,270 --> 04:44:23,436 - Idź do domu. - Kiedy opuszczą farmę, będą grzebać w ziemi.. 1111 04:44:23,603 --> 04:44:27,061 Idź do domu. Idź. 1112 04:44:38,186 --> 04:44:40,186 Idź. 1113 04:44:43,728 --> 04:44:45,937 No, dalej, idź. 1114 04:52:01,221 --> 04:52:05,512 - Skończyłaś? - Nie zostawię tego cyganom. 1115 04:53:05,595 --> 04:53:14,136 "Wiatr dmucha na chmury, za nimi niebo płonie, 1116 04:53:14,470 --> 04:53:18,511 Daj mi swą rękę, kochanie, 1117 04:53:18,845 --> 04:53:22,803 Bóg jeden wie czy jeszcze cię zobaczę 1118 04:53:23,303 --> 04:53:27,261 kiedy zacisnę me ręce na tobie, 1119 04:53:27,553 --> 04:53:32,178 kiedy cię pocałuje, kochana? 1120 04:53:32,470 --> 04:53:39,845 Tylko Bóg wie kiedy batalion wyruszy. 1121 04:53:41,011 --> 04:53:50,095 Kiedy zacisnę me ręce na tobie..." 1122 04:54:50,177 --> 04:54:58,509 "Jesteście kochane, jesteście uczciwe, Węgry..." 1123 04:56:00,467 --> 04:56:03,592 Koledzy, zapomnieliśmy o Doktorze. 1124 04:56:04,258 --> 04:56:06,717 Zapomnij o nim. 1125 04:56:09,258 --> 04:56:12,467 Na pewno by poszedł, ale nie powiedziałam mu. 1126 04:56:16,092 --> 04:56:18,925 Daj spokój, nie mógłby nawet iść sam. 1127 04:56:21,217 --> 04:56:23,592 Ale teraz będzie głodował. 1128 04:56:23,925 --> 04:56:26,967 Nie przyszedł nawet na spotkanie z właścicielem pubu. 1129 04:56:28,508 --> 04:56:30,508 Zostaw go, niech umrze z głodu. 1130 04:56:35,717 --> 04:56:42,592 Jeśli tak za nim tęsknisz to wracaj. 1131 04:56:53,008 --> 04:56:55,507 Nie widziałam go od miesięcy. 1132 04:56:56,632 --> 04:56:59,007 Nie ma potrzeby za nim płakać. 1133 04:57:00,174 --> 04:57:06,549 Jest w porządku, zapija się codziennie i idzie spać. 1134 04:57:12,174 --> 04:57:15,674 Nie miałbym nic przeciwko aby poczuć dolę jego matki w kieszeni. 1135 04:57:38,216 --> 04:57:43,216 Jesteśmy tu wszyscy? Nikt nie został z tyłu? 1136 04:58:56,006 --> 04:58:57,672 Udało się! 1137 04:58:58,797 --> 04:59:01,422 Udało się, mimo wszystko. 1138 04:59:55,171 --> 04:59:59,338 Teraz jesteśmy przygotowani na to nowe życie. 1139 04:59:59,963 --> 05:00:03,005 Dalej, Lajos, będzie tego znacznie więcej. 1140 05:07:51,080 --> 05:07:54,747 Jak ci biedacy mogli to ogrzewać? 1141 05:18:41,903 --> 05:18:47,570 Nie mówiłem ci? Nie powinniśmy tracić chęci, 1142 05:18:49,028 --> 05:18:52,778 musimy ufać do końca naszych dni. 1143 05:18:53,695 --> 05:18:59,820 Bowiem co by się stało gdyby nie to? Powiedz mi, co? 1144 05:19:04,736 --> 05:19:07,778 Wyobrażam sobie. 1145 05:19:09,736 --> 05:19:17,028 Widziałeś budynki, jest ich pewnie z pięć. 1146 05:19:20,361 --> 05:19:24,320 Warsztaty też tam są? 1147 05:19:30,861 --> 05:19:35,152 Warsztaty? Jakie warsztaty? 1148 05:19:37,777 --> 05:19:43,361 Siedź cicho. Mój mąż śpi. On lubi ciszę. 1149 05:19:46,194 --> 05:19:51,319 W porządku, okej. Tylko rozmawialiśmy. 1150 05:20:08,194 --> 05:20:11,111 Myślę, że to będzie inaczej: 1151 05:20:12,861 --> 05:20:16,319 Zamieszkamy w budynkach gospodarczych 1152 05:20:17,236 --> 05:20:19,527 a tu urządzimy warsztaty. 1153 05:20:19,736 --> 05:20:23,069 Możesz być cicho? Nikt nie może odpocząć. 1154 05:20:31,818 --> 05:20:34,026 Kto to? 1155 05:20:35,151 --> 05:20:38,901 Zostaw mnie. To nie ja. 1156 05:20:41,610 --> 05:20:44,110 Nikt? 1157 05:20:47,776 --> 05:20:48,985 Spójrz, 1158 05:20:49,318 --> 05:20:53,818 Zgodzę się na wszystko, ale się zamknij. 1159 05:21:00,276 --> 05:21:01,818 Słuchaj, 1160 05:21:02,235 --> 05:21:06,901 jeśli każdy będzie cięzko pracował przez miesiąc, 1161 05:21:10,985 --> 05:21:14,526 to mamy wspaniałą perspektywę na przyszłość. 1162 05:21:20,235 --> 05:21:25,651 Jutro się dowiemy co planuje Irimias. 1163 05:21:28,900 --> 05:21:31,900 Jutro. 1164 05:22:19,609 --> 05:22:23,359 Halics gonił jakiś popapraniec ze szklanym okiem. 1165 05:22:23,567 --> 05:22:26,608 Ale po pokonaniu wszystkich przeszkód 1166 05:22:27,191 --> 05:22:29,524 zaczął tracić siły, 1167 05:22:30,774 --> 05:22:33,983 za każdym razem gdy wynurzał się, by złapać oddech 1168 05:22:34,399 --> 05:22:38,674 mikrus bił go po głowie długim kijem. 1169 05:22:38,774 --> 05:22:43,983 I za każdym razem krzyczał "Teraz zapłacisz". 1170 05:22:51,483 --> 05:22:55,649 Dyrektor przekonał człowieka w starym płaszczu 1171 05:22:56,066 --> 05:22:58,983 by poszedł z nim w pewne miejsce. 1172 05:22:59,608 --> 05:23:03,274 Mężczyzna zgodził się, tak jak człowiek, który nie ma żadnego wyboru. 1173 05:23:03,774 --> 05:23:08,149 Nie potrafił nad sobą zapanować, więc gdy tylko dotarli do opuszczonego parku 1174 05:23:08,358 --> 05:23:14,399 popchnął go w stronę ławki otoczonej przez krzaki. 1175 05:23:15,233 --> 05:23:20,441 Przewrócił go i zaczął po nim skakać, całować jego szyję, 1176 05:23:20,858 --> 05:23:25,148 ale w kilka sekund przybyli doktorzy ubrani na biało, 1177 05:23:25,523 --> 05:23:28,357 więc zażenowany, stwierdził że to nie była jego wina 1178 05:23:28,982 --> 05:23:35,940 a zróbił to zagubiony mały człowieczek, i wtedy, zrozumiał że nienawidzi siebie samego. 1179 05:23:43,482 --> 05:23:46,607 Ziemia zatrzęsła się pod nogami Schimdta. 1180 05:23:47,107 --> 05:23:50,315 Tak jakby chodził po bagnach. 1181 05:23:50,440 --> 05:23:53,065 Wszedł na drzewo, 1182 05:23:53,357 --> 05:23:57,107 ale dalej czuł że się zapada. 1183 05:23:58,565 --> 05:24:03,023 Leżał na łóżku i próbował ściągnąć koszulę ze swojej żony. 1184 05:24:03,273 --> 05:24:09,607 Ale ta zaczeła krzyczeć, skoczył za nią, koszula się potargała. 1185 05:24:09,940 --> 05:24:19,190 Smiała się, sutki na jej olbrzymich piersiach były jak dwie piękne róże. 1186 05:24:46,897 --> 05:24:49,314 Gdy pani Halics myła plecy pani Schimidt, 1187 05:24:49,897 --> 05:24:55,439 różaniec na skraju wanny spadł na ziemię. 1188 05:24:55,939 --> 05:25:01,256 Pani Schmidt powiedziała, że wystarczy, że bolą ją plecy od szorowania, 1189 05:25:01,356 --> 05:25:04,939 ale pani Halics nie przestała, popchnęła ją do wanny i kontynuowała, 1190 05:25:05,231 --> 05:25:10,439 bała się że pani Schmidt nie będzie z niej zadowolona. 1191 05:25:29,271 --> 05:25:35,021 Pani Kraner słyszała hałas z zewnątrz ale nie wiedziała co mogło go spowodować. 1192 05:25:35,855 --> 05:25:40,230 Założyła swoje futro i wyjrzała na podwórze. 1193 05:25:40,938 --> 05:25:45,230 Niemal dotarła do drogi gdy dopadło ją złe przeczucie. 1194 05:25:45,438 --> 05:25:50,438 Obróciła się i zobaczyła własny dom w ogniu. 1195 05:25:50,646 --> 05:25:58,271 "Drewno. Chryste. Zostawiłam tam drewno!" krzyczała wracając. 1196 05:25:59,188 --> 05:26:06,396 Kraner siedział przy stole, jedząc, jak gdyby nic nigdy się nie stało. 1197 05:26:06,896 --> 05:26:10,646 "Joska, oszalałeś? Dom się pali!" 1198 05:26:11,688 --> 05:26:15,021 Ale Kraner się nie ruszył. 1199 05:26:22,395 --> 05:26:27,437 Pani Schmidt była ptakiem, latającym sobie szczęśliwie. 1200 05:26:27,812 --> 05:26:30,837 Widziała kogoś pod sobą, machającego do niej. 1201 05:26:30,937 --> 05:26:35,004 Zleciała niżej i usłyszała krzyki Schmidta 1202 05:26:35,104 --> 05:26:38,229 "Dlaczego nie gotujesz dziwko? Jestem głodny." 1203 05:26:38,771 --> 05:26:43,771 Ale przeleciała tylko nad nim i zaćwierkała: Jutro. 1204 05:26:43,979 --> 05:26:46,479 Nie umrzesz z głodu. 1205 05:26:47,104 --> 05:26:49,396 Czuła ciepło słońca na plecach, 1206 05:26:49,937 --> 05:26:51,771 zleciała niżej. 1207 05:26:52,104 --> 05:26:55,646 Chciała zjeść robaka. 1208 05:26:59,729 --> 05:27:02,187 Barki Futaki'ego były przyczepione do stali. 1209 05:27:02,729 --> 05:27:06,812 Nie mógł się ruszyć, był przywiązany do drzewa. 1210 05:27:07,646 --> 05:27:12,104 Kręcił się, aż poczuł że lina powoli się zwalnia. 1211 05:27:12,521 --> 05:27:16,187 Spojrzał na swe barki i dostrzegł na nich podłużną ranę. 1212 05:27:16,771 --> 05:27:21,186 Obrócił głowę, nie mógł na to patrzeć. 1213 05:27:23,145 --> 05:27:27,936 Siedział na koparce, chwytak podnosił ziemię. 1214 05:27:28,561 --> 05:27:30,545 Mężczyzna podszedł do niego i powiedział: 1215 05:27:30,645 --> 05:27:34,728 "Pospiesz się, nie dam ci więcej benzyny". 1216 05:27:35,228 --> 05:27:43,145 Ale nie było sensu podnosić ziemi, ciągle spadała. Próbował w kółko ale bez skutku. 1217 05:27:44,103 --> 05:27:46,603 I zapłakał... 1218 05:27:48,020 --> 05:27:51,811 Siedział przy oknie w domu i nie wiedział 1219 05:27:52,103 --> 05:27:58,353 czy jest dzień czy może już noc, to nie miało końca. 1220 05:27:59,103 --> 05:28:01,686 Siedział, nie znając dnia ani godziny, 1221 05:28:01,895 --> 05:28:05,645 nic się nie zmieniało, poranki nie przychodziły, noce nie zapadały, 1222 05:28:06,186 --> 05:28:12,103 dzień albo się kończył albo noc zaczynała. 1223 05:29:34,184 --> 05:29:43,143 IDŹ DO NIEBA? MIEJ KOSZMARY? 1224 05:29:45,851 --> 05:29:49,101 Przyjaciele. Słowa zawodzą mnie teraz, 1225 05:29:49,309 --> 05:29:52,934 gdy pozwoliłem wam działać samotnie. 1226 05:29:55,018 --> 05:30:00,976 Ciężko opisać co czuję. Co mógłbym powiedzieć 1227 05:30:02,309 --> 05:30:06,684 o waszym entuzjazmie, waszej hojności 1228 05:30:08,768 --> 05:30:11,768 dla naszej własnej działalności? 1229 05:30:12,726 --> 05:30:19,308 O tym cennym skarbie, którym mnie obdarowaliście, waszej pewności siebie. 1230 05:30:20,850 --> 05:30:26,808 Co mógłbym jeszcze powiedzieć, to wszystko dodaje mi odwagi i daje całą odpowiedzialność na mnie, 1231 05:30:27,308 --> 05:30:31,808 co chciałbym zaakceptować i obiecać że zrobię wszystko co w mojej mocy. 1232 05:30:33,767 --> 05:30:40,225 Wasz entuzjazm, wasza pewność siebie, czyni i mnie entuzjastycznym i pewnym. 1233 05:30:41,683 --> 05:30:45,017 Myślę o wspólnej przyszłości, którą będziemy dzielić. 1234 05:30:46,683 --> 05:30:48,225 Żegnajcie przyjaciele. 1235 05:30:48,767 --> 05:30:53,058 Spotkamy się jutro o szóstej rano. Przy nieruchomosci w Almas. 1236 05:30:53,350 --> 05:30:56,892 Pomyślcie o przyszłości. 1237 05:30:57,517 --> 05:31:02,433 Jesteście wolni. 1238 05:31:39,724 --> 05:31:44,474 Jesteś skończony, pierdolony gówniarzu! 1239 05:31:45,141 --> 05:31:49,682 Wypierdalajcie! Niewdzięczne świnie! Spierdalać! 1240 05:32:04,182 --> 05:32:07,182 Jestem przerażony mistrzu, 1241 05:32:08,057 --> 05:32:11,557 jak z tego wyjdziemy? 1242 05:32:12,016 --> 05:32:17,098 Dziwiłbym się gdybyś nie srał pod siebie. Chcesz papieru? 1243 05:32:17,431 --> 05:32:21,890 To nie pierdolone żarty, jestem śmiertelnie poważny. 1244 05:32:23,140 --> 05:32:26,973 Nie powiem, że mam ochotę na zabawy. 1245 05:32:28,223 --> 05:32:30,973 Przestań, okej? 1246 05:32:33,765 --> 05:32:37,223 Zdziwiłbyś się gdybym powiedział, że nasz czas nadszedł? 1247 05:32:38,348 --> 05:32:41,890 O czym ty do diabła mówisz? 1248 05:32:42,723 --> 05:32:46,056 Posłuchaj starego Petriny tym razem. 1249 05:32:46,765 --> 05:32:51,598 Weźmy pierwszy lepszy pociąg i uciekajmy. 1250 05:32:52,431 --> 05:32:57,390 Wpadniemy w olbrzymie kłopoty jeśli zrozumieją co się stało. 1251 05:32:57,931 --> 05:33:00,140 Zamknij się. 1252 05:33:08,640 --> 05:33:16,055 Nie widzisz, że jesteśmy pionkami w walce o ludzką godność? 1253 05:33:19,514 --> 05:33:23,122 Petrina, nasz czas nadszedł. 1254 05:33:23,222 --> 05:33:29,097 Nasz czas nadszedł... Powtarzasz się, nasz czas nadszedł. 1255 05:33:29,389 --> 05:33:31,764 Nasz czas nigdy nie nadejdzie! 1256 05:33:32,722 --> 05:33:35,431 Miałem wiarę i pewność... 1257 05:33:36,597 --> 05:33:38,681 I znaleźliśmy się tutaj. 1258 05:33:48,222 --> 05:33:52,097 Sieć - nie rozumiesz? 1259 05:33:53,764 --> 05:33:57,931 Ogólnokrajowa sieć Irimiasa. 1260 05:33:58,347 --> 05:34:02,097 Jaśniej? 1261 05:34:08,764 --> 05:34:11,889 Gdzie coś się miesza... 1262 05:37:37,218 --> 05:37:39,677 Chodźmy. 1263 05:38:04,385 --> 05:38:07,802 Nigdy wczesniej nie widziałeś mgły czy co? 1264 05:39:53,550 --> 05:39:57,175 Konie znów uciekły z rzeźni. 1265 05:40:01,466 --> 05:40:03,425 Komu pomagasz? 1266 05:40:07,507 --> 05:40:09,799 Sobie. 1267 05:42:29,922 --> 05:42:32,089 A wy co? 1268 05:42:32,380 --> 05:42:34,255 W porządku. 1269 05:42:42,005 --> 05:42:45,339 Nic sie nie zmieniłeś. 1270 05:42:46,172 --> 05:42:48,130 Co u ciebie? 1271 05:42:48,839 --> 05:42:51,589 - Ciągle to samo. - Myślałem... 1272 05:42:51,880 --> 05:42:55,547 Dwa razy rum i brandy oraz szklankę wina. 1273 05:43:06,879 --> 05:43:08,338 Proszę bardzo. 1274 05:43:10,838 --> 05:43:16,046 Słuchaj, wypij to i idź zobaczyć się z Payerem. 1275 05:43:45,004 --> 05:43:47,088 Steigerwald. 1276 05:43:49,588 --> 05:43:51,879 Co znowu? 1277 05:43:52,004 --> 05:43:56,879 Dzisiaj tutaj zostajemy, ale na jutro potrzebny mi samochód. 1278 05:44:03,003 --> 05:44:07,420 W takim razie chcę pieniądze zanim wyjedziesz. 1279 05:44:10,212 --> 05:44:12,003 Okej. 1280 05:44:30,087 --> 05:44:35,962 - I trzy grochówki. - Okej. 1281 05:44:37,503 --> 05:44:40,128 Z szynką. 1282 05:46:11,376 --> 05:46:13,668 Dyktuję. 1283 05:46:15,001 --> 05:46:17,168 Drogi Kapitanie, 1284 05:46:21,668 --> 05:46:24,085 Wieczność 1285 05:46:25,710 --> 05:46:28,626 trwa wiecznie 1286 05:46:29,793 --> 05:46:35,626 ponieważ nie porównuje się do ulotności, 1287 05:46:38,335 --> 05:46:41,251 zmienności, 1288 05:46:42,710 --> 05:46:45,418 nietrwałości. 1289 05:46:49,668 --> 05:46:54,293 Intensywność światła penetrującego ciemność 1290 05:46:55,543 --> 05:46:58,125 słabnie. 1291 05:46:59,792 --> 05:47:02,417 ...słabnie... 1292 05:47:03,209 --> 05:47:06,250 Brak ciągłości, 1293 05:47:08,334 --> 05:47:10,834 przerwy, 1294 05:47:11,667 --> 05:47:13,876 dziury... 1295 05:47:19,084 --> 05:47:22,292 i w końcu czarna nicość. 1296 05:47:24,376 --> 05:47:29,792 I istnieją miriady gwiazd, daleko stąd, niemożliwe do ogarnięcia... 1297 05:47:35,292 --> 05:47:40,209 z niewielkim jasnym punktem w środku... jaźnią. 1298 05:47:41,251 --> 05:47:45,834 ...niewielki punkt... 1299 05:47:49,042 --> 05:47:56,792 Nasze uczynki mogą być nagradzane bądź karane tylko w wieczności, 1300 05:48:00,208 --> 05:48:03,750 ...karane... 1301 05:48:04,791 --> 05:48:10,000 bo wszystko ma swoje miejsce, miejsce poza realnością, 1302 05:48:15,750 --> 05:48:18,958 ma swoje miejsce, 1303 05:48:19,583 --> 05:48:22,083 tam gdzie miało je zawsze, 1304 05:48:22,500 --> 05:48:25,291 ...miało je zawsze... 1305 05:48:26,041 --> 05:48:28,625 gdzie będzie, 1306 05:48:30,625 --> 05:48:33,250 gdzie jest. 1307 05:48:41,458 --> 05:48:44,583 Jedyne prawdziwe miejsce. 1308 05:51:01,997 --> 05:51:04,788 Mam nadzieję, że cię nie przebudziłem. 1309 05:51:05,122 --> 05:51:09,872 Nie wkroczyłeś w mój sen i mam nadzieję że nigdy tego nie zrobisz. 1310 05:51:17,830 --> 05:51:21,663 - Moi współpracownicy. - Petrina. 1311 05:51:21,872 --> 05:51:23,122 - Horgos. 1312 05:51:24,372 --> 05:51:27,413 Miły młody człowiek. 1313 05:51:29,163 --> 05:51:31,955 Może mieć niezłą karierę. 1314 05:51:36,038 --> 05:51:38,663 Możesz dać mi coś dobrego... 1315 05:51:39,788 --> 05:51:43,122 skoro już wyciągnąłeś mnie z łóżka? 1316 05:51:44,247 --> 05:51:46,038 Co byś chciał? 1317 05:51:47,080 --> 05:51:50,622 Nie pytaj czego chcę, nie mają tego. 1318 05:51:54,371 --> 05:51:57,496 Daj mi szklankę brandy. 1319 05:51:57,996 --> 05:51:59,871 Sanyi. 1320 05:52:07,704 --> 05:52:10,204 Panie Sprzedawco... 1321 05:52:10,621 --> 05:52:13,329 Nie nazywaj mnie tak... 1322 05:52:13,871 --> 05:52:20,121 Nie lubię tej pracy, wiesz to. Mów do mnie Payer. 1323 05:52:20,537 --> 05:52:27,412 Panie Payer... poprosiłem by przyszedł pan tak późno, 1324 05:52:27,996 --> 05:52:31,662 ponieważ potrzebuję wielkiej ilości materiałów wybuchowych. 1325 05:53:10,536 --> 05:53:13,453 Pomyślę o tym. 1326 05:53:15,911 --> 05:53:19,703 i zadecyduję czy jest to opłacalne. 1327 05:53:20,953 --> 05:53:25,495 Mam nadzieję, że zrobisz wszystko by się udało. 1328 05:53:34,161 --> 05:53:37,911 To nie zależy tylko ode mnie. 1329 05:53:41,245 --> 05:53:43,953 Ale muszę wiedzieć 1330 05:53:44,370 --> 05:53:53,119 czy możesz poświadczyć mi więcej pomocy na tak zwany dobry początek? 1331 05:53:54,077 --> 05:53:56,160 Oczywiście. 1332 05:54:02,785 --> 05:54:04,785 Jest pan dżentelmenem... 1333 05:54:06,452 --> 05:54:09,244 Panie Irimias. 1334 05:54:16,536 --> 05:54:19,661 Niech pan pozwili, że zapytam. 1335 05:54:24,786 --> 05:54:32,702 Jest coś nowego co czeka nas, odkąd odkryłem pański genialny plan... 1336 05:54:34,702 --> 05:54:39,369 - Więc... - Niech pan nie uważa mnie za zbawiciela. 1337 05:54:41,786 --> 05:54:48,036 Traktuj mnie jak badacza, który sprawdza dlaczego wszystko jest tak fatalne. 1338 05:54:50,701 --> 05:54:53,243 Chciałbyś zjeść z nami kolację? 1339 05:54:59,160 --> 05:55:01,035 Nie, dziekuję. 1340 05:55:04,785 --> 05:55:09,368 W takim razie, szczegóły omówimy innym razem? 1341 05:55:10,951 --> 05:55:13,118 Zobaczymy się w weekend. 1342 05:55:26,993 --> 05:55:29,576 Więc panowie... 1343 05:55:37,285 --> 05:55:39,160 Śpijcie dobrze... 1344 05:55:44,576 --> 05:55:52,075 Spójrz... 25 lat temu mógłbym spać bez przerwy pięć i pół godziny. 1345 05:55:52,700 --> 05:55:56,159 A teraz już tylko kręcę się w łóżku półprzytomy. 1346 05:55:56,450 --> 05:56:00,492 Dziękujemy i nawzajem. 1347 05:58:32,907 --> 05:58:35,407 Ojcze nasz 1348 05:58:35,907 --> 05:58:38,948 któryś jest w niebie, 1349 05:58:39,782 --> 05:58:43,865 święć się imię Twoje. 1350 05:58:44,032 --> 05:58:47,906 Przyjdź królestwo Twoje, 1351 05:58:48,406 --> 05:58:51,989 Bądź wola Twoja. 1352 05:58:54,156 --> 05:58:58,614 jako w niebie 1353 05:58:59,989 --> 05:59:04,489 tak i na ziemi, 1354 05:59:05,406 --> 05:59:09,572 ...Daj nam też chleba i wody... 1355 05:59:12,156 --> 05:59:15,489 ...Siły... 1356 05:59:21,531 --> 05:59:23,947 Amen... 1357 05:59:58,738 --> 06:00:05,613 TYLNA PERSPEKTYWA 1358 06:02:12,695 --> 06:02:15,320 Nie rozumiem Irimiasa. 1359 06:02:16,028 --> 06:02:19,486 Był jednym z nas. A teraz, żyje jak lord. 1360 06:02:20,820 --> 06:02:24,861 Nie możesz dostarczyć mu tego co chce... 1361 06:02:26,653 --> 06:02:29,028 cały nonsens, o którym mówi... 1362 06:02:29,153 --> 06:02:33,028 "Na kolana i błagaj o pomoc!" 1363 06:02:33,861 --> 06:02:37,486 I to grożenie dzieciom... 1364 06:02:37,695 --> 06:02:41,735 To co mówił wczoraj, Zacząłem w to wierzyć. 1365 06:02:42,694 --> 06:02:45,402 Dlaczego do cholery jasnej wszystko pomieszał? 1366 06:02:45,610 --> 06:02:53,110 Gdybym wiedział, że chce tego co my, uchowałbym go od problemów. 1367 06:02:53,860 --> 06:02:58,944 To szaleństwo mówić, że to moja wina. 1368 06:02:59,152 --> 06:03:03,402 Nie mam nic wspólnego z tą małą idiotką. 1369 06:03:04,902 --> 06:03:08,110 Nawet jej imię sprawia, że mam dość. 1370 06:03:08,735 --> 06:03:12,277 Estike, co to jest? Imię? 1371 06:03:12,610 --> 06:03:15,902 Nażarła się trucizny na szczury i tyle. 1372 06:03:16,652 --> 06:03:19,569 Może to i dla niej lepiej. 1373 06:03:19,777 --> 06:03:23,110 Ale co to ma wspólnego ze mną? 1374 06:03:23,402 --> 06:03:26,027 Przywiódł nas tutaj, do tej pieprzonej dziury. 1375 06:03:26,527 --> 06:03:29,552 A my jak owieczki, za nim. A on uciekł! 1376 06:03:29,652 --> 06:03:32,694 Bóg wie gdzie przepija nasze pieniądze! 1377 06:03:34,152 --> 06:03:38,652 Roczna pensja! 1378 06:03:39,859 --> 06:03:42,984 Jestem bankrutem! Znowu! 1379 06:03:43,318 --> 06:03:47,276 Mimo to jesli wróci za minutę to dalej będziesz krzyczeć? 1380 06:03:49,776 --> 06:03:55,693 - I ty to mówisz? - Przestań na moment! 1381 06:03:56,151 --> 06:04:02,068 Czyja to wina, że mnie okradziono? Kto powiedział, że bedzie w porządku?! 1382 06:04:02,609 --> 06:04:05,734 Kto powiedział "Irimias i Petrina..."? 1383 06:04:08,859 --> 06:04:09,984 Ty kurwo! 1384 06:04:10,193 --> 06:04:14,359 Oddaj to albo cię zabije! 1385 06:04:14,984 --> 06:04:19,151 Oddawaj moje pieniądze! Oddaj je, chuju! 1386 06:04:23,526 --> 06:04:29,151 Dajmy mu dwie minuty i zobaczymy co powie! 1387 06:05:14,983 --> 06:05:19,275 - Minęły już? - Słuchajcie. 1388 06:05:19,775 --> 06:05:23,733 O co tutaj chodzi? Nie tędy droga... Użyjcie głów! 1389 06:05:23,942 --> 06:05:26,025 Zamknij się! 1390 06:05:26,775 --> 06:05:30,483 Jest. Nasz zbawiciel przyszedł! 1391 06:05:31,525 --> 06:05:34,650 Naprawdę myślisz, że to moja wina? 1392 06:05:34,983 --> 06:05:38,107 Oddawaj moje pieniądze. Słyszysz? Oddaj! 1393 06:05:38,441 --> 06:05:42,274 Nie wierzę własnym oczom! Co wy robicie? 1394 06:05:44,024 --> 06:05:45,607 Spierdalaj! 1395 06:05:46,649 --> 06:05:50,732 To nie twoja sprawa! Nie wtykaj tu swojego nosa! 1396 06:05:52,149 --> 06:05:55,482 Spierdalaj stąd! Nie będę się powtarzał! 1397 06:05:55,816 --> 06:05:58,232 Co tu się dzieje? 1398 06:06:11,107 --> 06:06:14,482 Chcę wiedzieć co się tutaj dzieje! 1399 06:06:16,441 --> 06:06:18,841 Myślelismy, że nie przyjdziesz. 1400 06:06:18,941 --> 06:06:22,066 Mówiłeś, że będziesz o szóstej rano. 1401 06:06:23,524 --> 06:06:26,441 Robiłem co w mojej mocy. 1402 06:06:26,649 --> 06:06:28,941 Nie spałem trzy noce, 1403 06:06:29,357 --> 06:06:32,399 godzinami wędrowałem w deszczu, 1404 06:06:32,607 --> 06:06:36,940 biegałem od biura do biura by usunąć przeszkody... 1405 06:06:37,065 --> 06:06:41,440 a wy zachowujecie się jak prosiaki gdy spóźnia się obiad... 1406 06:06:46,148 --> 06:06:48,940 Co się stało? 1407 06:06:53,106 --> 06:06:56,731 - Krawawię z nosa. - Widzę to. Ale dlaczego? 1408 06:07:04,231 --> 06:07:08,023 Nigdy się tego po tobie nie spodziewałem. 1409 06:07:09,565 --> 06:07:11,773 Ani po tobie. 1410 06:07:13,856 --> 06:07:16,523 A my dopiero zaczęlismy. 1411 06:07:17,690 --> 06:07:20,315 Co będzie później? 1412 06:07:20,606 --> 06:07:22,898 Pozabijacie się? 1413 06:07:24,356 --> 06:07:26,773 Smutne. 1414 06:07:27,690 --> 06:07:30,731 Bardzo smutne. 1415 06:07:32,273 --> 06:07:40,689 Zapomnę o tym pod warunkiem, że nigdy się to nie powtórzy. 1416 06:07:43,939 --> 06:07:46,647 Okej, zabierzmy się za to. 1417 06:07:47,272 --> 06:07:50,605 Jest coś o czym muszę wam powiedzieć. 1418 06:07:55,397 --> 06:08:00,480 Musimy opóźnić nasze plany z farmą o pewien czas. 1419 06:08:00,939 --> 06:08:03,856 Ponieważ niektórzy nie popierają 1420 06:08:04,564 --> 06:08:09,772 kreacji organizacji na tak podejrzanych warunkach. 1421 06:08:12,064 --> 06:08:15,314 Ich głównym zarzutem 1422 06:08:17,064 --> 06:08:23,522 jest to, że farma, oddalona od wszystkiego, 1423 06:08:23,856 --> 06:08:29,356 nie może być kontrolowana. 1424 06:08:30,189 --> 06:08:31,856 Tak więc 1425 06:08:32,564 --> 06:08:38,313 w obecnej sytuacji, jedyną drogą do wykonania naszego planu 1426 06:08:38,730 --> 06:08:43,313 jest rozproszenie sie po hrabstwie. 1427 06:08:44,230 --> 06:08:46,105 Dopóki... 1428 06:08:46,563 --> 06:08:50,605 ci dżentelmeni nie zagubią się tak 1429 06:08:52,271 --> 06:08:57,271 że nie dostrzegą, że wróciliśmy i zaczynamy. 1430 06:08:59,771 --> 06:09:03,730 Od teraz jesteście specjalni. 1431 06:09:04,271 --> 06:09:08,438 Pomagacie mi w sprawie, w której lojalność, 1432 06:09:09,021 --> 06:09:14,980 oddanie i rozwaga są wymagane. 1433 06:09:16,980 --> 06:09:20,105 Nasze cele są najważniejsze. 1434 06:09:20,688 --> 06:09:23,605 Rozproszenie to tylko taktyka, 1435 06:09:23,813 --> 06:09:30,396 możecie nie być ze sobą w kontakcie, ale ja bedę kontaktował się z wami. 1436 06:09:31,438 --> 06:09:36,020 W międzyczasie nie wierzcie, że będziemy pasywni w tym okresie 1437 06:09:36,312 --> 06:09:39,354 i tylko czekali, aż wszystko się poprawi. 1438 06:09:41,020 --> 06:09:43,312 To co musicie zrobić 1439 06:09:43,729 --> 06:09:47,062 to słuchać. 1440 06:09:47,770 --> 06:09:53,812 Poglądy, historyjki, wydarzenia, 1441 06:09:54,020 --> 06:09:58,187 które łączą się z naszą sprawą. 1442 06:10:04,562 --> 06:10:08,729 Każdy z was musi posiąść umiejętność 1443 06:10:08,937 --> 06:10:13,312 odróżniania złych znaków od dobrych. 1444 06:10:13,520 --> 06:10:16,145 Innymi słowy, dobra od zła. 1445 06:10:16,354 --> 06:10:19,270 I jak przeżyjemy? 1446 06:10:21,562 --> 06:10:25,187 Nie obawiajcie się. Nie obawiajcie. 1447 06:10:25,395 --> 06:10:30,479 Wszystko jest przygotowane, zorganizowane. 1448 06:10:31,145 --> 06:10:33,603 Wszyscy macie coś do zrobienia. 1449 06:10:34,144 --> 06:10:41,353 Na początek dostaniecie pieniądze z naszego wspólnego kapitału. 1450 06:10:41,853 --> 06:10:45,811 Ale nie traćmy czasu na niepotrzebne pytania. 1451 06:10:46,228 --> 06:10:48,103 I tak się spóźniamy. 1452 06:10:48,519 --> 06:10:51,228 Musimy zacząć już teraz. 1453 06:10:52,811 --> 06:10:56,644 Spakujcie się, szybko! 1454 06:10:57,561 --> 06:11:01,144 Zbierajcie swoje rzeczy i idźcie. Najpierw te największe. 1455 06:11:01,644 --> 06:11:03,603 Dalej, ruszać się! 1456 06:11:11,353 --> 06:11:16,228 Kraner, co z Tobą? 1457 06:11:16,436 --> 06:11:19,978 Czekaj, oddaj nam nasze pieniądze! Oddawaj pieniądze! 1458 06:11:22,478 --> 06:11:26,853 Słyszysz mnie?! Dawaj pieniądze! 1459 06:11:32,768 --> 06:11:34,852 Pieniądze? 1460 06:11:34,977 --> 06:11:37,685 Tego chcecie? 1461 06:11:48,727 --> 06:11:54,143 Tutaj macie pieniądze. Róbcie co chcecie. Powodzenia. 1462 06:11:55,893 --> 06:11:58,810 Rok ciężkiej pracy. 1463 06:12:05,060 --> 06:12:07,602 Joska, oddaj pieniądze. 1464 06:12:08,935 --> 06:12:11,768 Nie. Podzielcie się nimi. 1465 06:12:12,268 --> 06:12:14,893 Może tak będzie lepiej. 1466 06:12:15,185 --> 06:12:18,810 Widzę, że pozbawieni jesteści honoru czy nawet rozwagi. 1467 06:12:20,810 --> 06:12:25,518 Dobrze wiedzieć na kim będę polegał. 1468 06:12:27,685 --> 06:12:30,934 Twój mąż może mieć rację Pani Kraner. 1469 06:12:33,934 --> 06:12:38,392 Nie mogę realizować planu z wami. 1470 06:12:43,517 --> 06:12:49,684 Potrzebuję ludzi, którzy potrafią dbać o swój interes. 1471 06:12:51,851 --> 06:12:54,017 A teraz, muszę już iść. 1472 06:12:54,559 --> 06:12:56,226 Czekaj! 1473 06:13:01,142 --> 06:13:03,101 A... 1474 06:13:04,642 --> 06:13:07,392 farma będzie działać? 1475 06:13:09,976 --> 06:13:16,101 Nie wiem. Ale to już nie powinno was interesować. 1476 06:13:26,226 --> 06:13:28,225 Oddaj mu pieniądze. 1477 06:13:32,391 --> 06:13:34,558 Nie miałem tego na myśli. 1478 06:13:36,350 --> 06:13:38,516 Weź je. 1479 06:13:44,350 --> 06:13:51,225 To przez deszcz, wiesz, zimno i w ogóle. Nie złość się na nas. 1480 06:13:52,350 --> 06:13:54,558 Nie zależy mi, ale 1481 06:13:55,308 --> 06:14:00,683 faktem jest, że już na starcie robicie problemy. 1482 06:14:01,641 --> 06:14:06,766 A wszystko opiera się na zaufaniu i rozwadze. 1483 06:14:07,600 --> 06:14:09,766 Bierz pieniądze! 1484 06:14:14,975 --> 06:14:18,100 Ufamy ci. Weź je. 1485 06:14:18,600 --> 06:14:22,391 Nie chcę mi się marnować czasu na wasze dylematy! 1486 06:14:24,350 --> 06:14:27,182 Rozczarowałem się... 1487 06:14:28,807 --> 06:14:32,890 ale poradzę sobie z tym... 1488 06:14:35,807 --> 06:14:42,057 Spróbuję zapomnieć o tym obrzydliwym incydencie. 1489 06:16:02,265 --> 06:16:07,765 Usadowcie się dobrze, to zabiera 2 godziny nawet w sportowym samochodzie. 1490 06:16:08,431 --> 06:16:10,056 Zapnijcie swe płaszcze. 1491 06:16:10,390 --> 06:16:12,681 Założcie kaptury i kapelusze. 1492 06:16:13,431 --> 06:16:16,556 I obroćcie sie plecami... 1493 06:16:17,473 --> 06:16:23,723 do swej pięknej przyszłości, albo deszcz was zaleje. 1494 06:22:14,551 --> 06:22:17,759 Schmidtowie, Halicsowie, Kranerzy, dalej! 1495 06:22:20,133 --> 06:22:23,883 Futaki, dyrektorze, proszę poczekać minutę. 1496 06:23:47,007 --> 06:23:49,299 Co z tobą, nie idziesz? 1497 06:24:34,923 --> 06:24:37,214 Jest tutaj jakiś pub? 1498 06:24:37,631 --> 06:24:41,589 - Przydałby się nam drink. - Nie. 1499 06:24:44,506 --> 06:24:49,423 Schmidt z rodziną, jedziecie do Elek. 1500 06:24:52,006 --> 06:24:56,173 Wszystko zapisałem, kto się z kim spotyka i gdzie. 1501 06:25:03,256 --> 06:25:06,298 Tam znajdziecie pracę i miejsce do spania. 1502 06:25:07,839 --> 06:25:09,923 A co to za praca? 1503 06:25:11,089 --> 06:25:13,673 U rzeźnika. 1504 06:25:14,506 --> 06:25:17,213 Mnóstwo do roboty. 1505 06:25:17,630 --> 06:25:20,463 Możecie obsługiwać klientów. 1506 06:25:22,213 --> 06:25:24,213 Kranerzy. 1507 06:25:25,255 --> 06:25:32,838 Pytajcie o Istvana Kalmara w Keresztur. Słuchajcie uważnie, nie zapisałem tego. 1508 06:25:33,672 --> 06:25:36,713 Jest tam ulica przed kościołem. Po prawej. 1509 06:25:37,630 --> 06:25:42,838 Pójdziecie wzdłuż tej ulicy, aż zobaczycie budynek z reklamą mody damskiej. To dom Kalmara. 1510 06:25:45,130 --> 06:25:46,713 Powiedz mu, że 1511 06:25:47,755 --> 06:25:52,338 Dönci cię wysłał, może zapomniał mojego prawdziwego imienia. 1512 06:25:53,172 --> 06:25:56,797 Ma pralnie na zapleczu, gdzie możecie się zatrzymać. 1513 06:25:57,422 --> 06:26:00,547 - Wszystko jasne? - Tak. Dönci. 1514 06:26:02,213 --> 06:26:06,713 Ulica przed kościołem i jest tam znak... 1515 06:26:07,130 --> 06:26:11,088 Dokładnie. Wy, Halics... 1516 06:26:12,422 --> 06:26:16,171 Idziecie do kościoła w Postelek. 1517 06:26:17,837 --> 06:26:23,046 - Pytajcie o Gyivicsan, księdza. - Gyivicsan... 1518 06:26:25,254 --> 06:26:27,421 Pełno tam mszalnego wina. 1519 06:26:28,379 --> 06:26:31,171 I możecie sprzątać kościół 1520 06:26:31,796 --> 06:26:34,837 i gotować dla waszej trójki. 1521 06:26:35,462 --> 06:26:39,296 Macie tutaj tysiąc na głowę 1522 06:26:40,337 --> 06:26:45,462 jeśli coś by się stało. 1523 06:27:04,212 --> 06:27:07,421 Ale nie zmarnujcie tego. 1524 06:27:13,878 --> 06:27:18,045 I nie zapomnijcie co macie robić. 1525 06:27:21,086 --> 06:27:27,336 Myślę, że wszystko jest jasne. Dziękujemy ci za to co dla nas zrobiłeś. 1526 06:27:28,878 --> 06:27:31,586 Nie musicie dziękować. 1527 06:27:33,170 --> 06:27:36,586 Jestem tylko sługą w wielkiej sprawie. 1528 06:27:41,170 --> 06:27:44,628 Zapamiętajcie co macie zrobić. 1529 06:27:46,170 --> 06:27:50,461 I trzymaj się, wiedz, że cię nie opuścimy... 1530 06:27:52,753 --> 06:27:55,878 Opiekujcie się sobą. 1531 06:28:19,627 --> 06:28:21,502 Słuchaj, 1532 06:28:22,210 --> 06:28:24,419 siądź tutaj... 1533 06:28:25,752 --> 06:28:28,169 a weźmiemy cię do Streber. 1534 06:28:28,585 --> 06:28:32,419 Wrócimy za godzinę i wszystko obgadamy. 1535 06:28:33,252 --> 06:28:34,419 Okej. 1536 06:28:36,794 --> 06:28:38,252 Futaki. 1537 06:28:38,460 --> 06:28:41,585 Nie martw się mną. Wiem gdzie mam się udać. 1538 06:28:41,794 --> 06:28:44,710 Znajdę pracę jako strażnik. 1539 06:28:46,294 --> 06:28:49,710 Lepiej, żebyś zajął się czymś innym. 1540 06:28:58,044 --> 06:29:01,377 Co? Nie da rady się dzisiaj z tobą dogadać? 1541 06:29:06,794 --> 06:29:11,710 Przyjdź do Steigerwaldów o ósmej i porozmawiamy tam. 1542 06:29:19,918 --> 06:29:24,085 W porządku, niech będzie po twojemu. Tutaj... 1543 06:29:26,293 --> 06:29:28,793 Twój tysiąc. 1544 06:29:31,585 --> 06:29:34,918 Kup sobie przynajmniej jakiś obiad. 1545 06:30:15,042 --> 06:30:19,292 Futaki to największy frajer jakiego spotkałem. 1546 06:30:19,709 --> 06:30:23,875 Co on sobie myślał? Że dotarł do ziemi obiecanej? 1547 06:30:24,709 --> 06:30:28,250 Czego ten biedny diabeł oczekiwał? 1548 06:31:44,291 --> 06:31:50,624 TYLKO PROBLEMY I PRACA 1549 06:33:34,997 --> 06:33:37,622 Pozbądź się części o wieczności. 1550 06:33:41,372 --> 06:33:46,747 "Mimo, że nie wierzę, że powinno się takich słów spisywać, 1551 06:33:46,872 --> 06:33:51,456 jako oznakę mojej współpracy, 1552 06:33:52,081 --> 06:33:54,706 podążam za twoimi wskazówkami. 1553 06:33:55,206 --> 06:33:58,956 Nigdy nie uciekło mej uwadze, że nakłoniłeś mnie do bycia otwartym na wszelkie możliwości. 1554 06:33:59,372 --> 06:34:02,497 Nie ma żadnych wątpliwości co do umiejętności moich ludzi. 1555 06:34:03,039 --> 06:34:05,538 Mam nadzieję, że przekonałem cię o tym wczoraj. 1556 06:34:05,830 --> 06:34:11,663 Powtarzam się, ponieważ to ważne, aby złe wnioski nie zostały z tego wyniesione. 1557 06:34:12,080 --> 06:34:15,746 Będę jedynym, który utrzyma z nimi kontakt. 1558 06:34:15,955 --> 06:34:20,121 Każde inne wyjście doprowadziłoby jedynie do porażki" etc, etc... 1559 06:34:20,621 --> 06:34:24,080 - Myślę, że jest w porządku. - Więc zostawmy to tak jak jest. 1560 06:35:39,912 --> 06:35:41,454 Pani Schmidt... 1561 06:35:42,287 --> 06:35:44,079 Proszę to przepisać. 1562 06:35:46,245 --> 06:35:51,454 Zamiast głupiej baby z wielkimi cycami, proszę napisać... mentalnie niedojrzała osoba, która 1563 06:35:51,871 --> 06:35:54,912 nie panuje nad swoim kobiecym charakterem. 1564 06:35:55,121 --> 06:35:56,871 A co z "pierdoloną kurwą"? 1565 06:35:57,079 --> 06:36:00,746 Może być "pani lekkich obyczajów" bądź "kobieta o niewielkich standardach moralnych". 1566 06:36:01,246 --> 06:36:05,411 Lepiej napiszmy "kobieta sprzedająca swe ciało bez żadnych wyrzutów". 1567 06:36:05,620 --> 06:36:07,828 Okej. 1568 06:36:37,911 --> 06:36:39,495 - Skończone? - Tak. 1569 06:36:41,161 --> 06:36:45,828 "Szła do łóżka z kimkolwiek i gdziekolwiek, a jeśli tego nie robiła to tylko przez przypadek." 1570 06:36:46,370 --> 06:36:49,995 Jest przykładem ludzkiego upadku. 1571 06:37:04,994 --> 06:37:07,202 Skończone? 1572 06:37:10,410 --> 06:37:17,077 Zamiast "smród wytworzony przez mieszanie taniej wody toaletowej z obrzydliwymi perfumami"... 1573 06:37:19,077 --> 06:37:25,744 "Próbuje ukryć odór swojego ciała w dość nieprzyjemny sposób." 1574 06:37:47,494 --> 06:37:50,827 "Pani Kraner..." napisz tak. 1575 06:37:55,744 --> 06:37:57,994 "Głośna plotkara" powinna być zastąpiona... 1576 06:37:58,119 --> 06:38:01,743 "niedyskretna w sprawach pogłosek". 1577 06:38:01,868 --> 06:38:04,576 - A zamiast "tłusta borsuczyca"? - To zostaw. 1578 06:38:05,118 --> 06:38:07,618 - Nie powinniśmy. - Więc zamień na "duża". 1579 06:38:08,451 --> 06:38:11,576 - "Z nadwagą". - Okej. 1580 06:38:17,409 --> 06:38:19,993 - Możemy zostawić panią Halics? - Pewnie. 1581 06:38:36,868 --> 06:38:39,368 A co z "spierniczały robal, wypełniony alkoholem"? 1582 06:38:39,576 --> 06:38:42,201 "Staraszawa alkoholiczka, bez skrupułów". 1583 06:38:43,868 --> 06:38:48,326 "Niezdarny klown. Tępo, ślepo dąży do celu..." 1584 06:38:48,451 --> 06:38:52,201 - To można zostawić. - Okej. 1585 06:41:21,865 --> 06:41:23,740 Dalej. 1586 06:41:37,490 --> 06:41:39,240 Schmidt. 1587 06:41:44,781 --> 06:41:48,823 Co znaczy "Skrzyżowanie niewrażliwości i znaczącej pustki, 1588 06:41:49,448 --> 06:41:54,448 w przestrzeni pełnej niekontrolowanej ciemności."? 1589 06:41:55,615 --> 06:42:01,655 "Beznadziejna głupota, nieartykułowane narzekanie, desperacka egzystencja, 1590 06:42:02,905 --> 06:42:05,572 paraliżująco przerażony..." 1591 06:42:05,697 --> 06:42:06,864 OK, napisz tak: 1592 06:42:07,280 --> 06:42:10,197 "Jego niskie możliwości zrozumienia, 1593 06:42:16,864 --> 06:42:19,364 nadrzędne podejście do... 1594 06:42:19,780 --> 06:42:22,697 prawa... 1595 06:42:29,239 --> 06:42:32,697 sprawiają, że jest specjalnie przystosowany... 1596 06:42:37,572 --> 06:42:41,322 do wykonania zadania... 1597 06:42:45,280 --> 06:42:49,447 ze słabym rezultatem." 1598 06:42:53,322 --> 06:42:55,071 Dyrektor. 1599 06:43:01,238 --> 06:43:05,071 Musiał tutaj sobie poszaleć. Słuchaj tego: 1600 06:43:06,321 --> 06:43:09,363 "Jeśli ktokolwiek zmierzający do utopienia siebie samego 1601 06:43:09,863 --> 06:43:13,738 zastanawiałby się czy skoczyć czy nie, 1602 06:43:14,030 --> 06:43:16,446 polecam mu przypomnieć sobie o dyrektorze, 1603 06:43:16,946 --> 06:43:20,196 a uświadomi sobie, że jest tylko jedna opcja: 1604 06:43:20,405 --> 06:43:22,780 - Skoczyć." - Dalej. 1605 06:43:24,030 --> 06:43:28,613 "Jest jak zniszczony ogórek. Zdolności umysłowe poniżej Schmidta, 1606 06:43:29,030 --> 06:43:31,655 niewiarygodne osiągnięcie." 1607 06:43:32,696 --> 06:43:35,488 Dodajmy "wygląd: nadniszczony, brak umiejętności". 1608 06:43:35,821 --> 06:43:39,238 - Jak to ma się do siebie? - Tak napisał. 1609 06:43:51,530 --> 06:43:56,237 "Swoje tchórzostwo wynagradza narcyzmem i głupotą. 1610 06:43:56,654 --> 06:44:02,362 Jest sentymentalny i niepewny tak jak to bywa z onanistami." 1611 06:44:04,779 --> 06:44:10,195 Dalej..."słaby i sentymentalny, perwersyjny, niedojrzały płciowo." 1612 06:44:10,487 --> 06:44:12,362 Okej, napisz tak. 1613 06:44:30,279 --> 06:44:35,904 Jeśli chodzi o Kranera, to on jest "powolny tłuk przypominający bizona..." 1614 06:44:36,320 --> 06:44:38,529 Silnie zbudowany, pracował jako kowal." 1615 06:44:38,737 --> 06:44:41,195 "Silnie zbudowany kowal?" 1616 06:44:41,320 --> 06:44:45,487 "Ćwiermózg z zamglonymi oczami." Dalej. 1617 06:45:07,986 --> 06:45:10,611 "Jedynym niebezpieczeństwem jest Futaki, ale nie za bardzo. 1618 06:45:10,903 --> 06:45:13,819 Buntownik, ale bardziej tchórz. 1619 06:45:14,236 --> 06:45:17,694 Mógł zajść daleko. Ale nie może pozbyć się swych obsesji. 1620 06:45:18,194 --> 06:45:23,611 Śmieszy mnie. Jest jedynym, na którego mogę z pewnością liczyć. 1621 06:45:23,819 --> 06:45:26,319 - I? - Zostawmy to. 1622 06:45:26,736 --> 06:45:29,444 Nie. Pisz. 1623 06:45:29,778 --> 06:45:33,403 "Niebezpieczny, ale może się przydać. 1624 06:45:38,819 --> 06:45:42,903 Mądrzejszy niż reszta. Frajer." 1625 06:45:52,152 --> 06:45:53,943 - To wszystko? - Tak. 1626 06:45:54,235 --> 06:45:56,943 Podpisz się za niego. Irimias. 1627 06:46:11,943 --> 06:46:13,402 Okej. 1628 06:47:56,525 --> 06:47:59,150 - Ciągle pada? - Tak. 1629 06:48:27,983 --> 06:48:30,191 Uścisneli ręce za bramą 1630 06:48:30,608 --> 06:48:32,983 - Jak wyjeżdzasz? - Busem. 1631 06:48:33,316 --> 06:48:36,525 "Okej. Żegnaj więc" powiedział kleryk. 1632 06:48:37,275 --> 06:48:40,691 "Niezły dzień co?" Dodał drugi. 1633 06:48:40,900 --> 06:48:43,816 "Taa, cholernie dobry." 1634 06:48:44,025 --> 06:48:48,108 Uścisnęli ręce ponownie i odeszli. 1635 06:48:48,940 --> 06:48:54,024 W domu, gdy przybyli, zapytali zostani o to samo: 1636 06:48:54,565 --> 06:48:56,524 "Ciężki dzień, kochanie?" 1637 06:48:56,940 --> 06:49:01,232 Na co zmęczeni i spokojni, 1638 06:49:01,732 --> 06:49:06,732 mieli tylko jedną odpowiedź - Nic wielkiego, zwyczajny dzień, kochanie. 1639 06:49:14,857 --> 06:49:23,607 KOŁO SIĘ ZAMYKA 1640 06:54:46,935 --> 06:54:53,060 Przez trzynaście dni... 1641 06:54:54,018 --> 06:54:59,643 które spędziłem w szpitalu... 1642 06:55:00,476 --> 06:55:03,393 Pani Kraner... 1643 06:55:04,018 --> 06:55:10,976 nie zachowała się źle... 1644 06:55:11,310 --> 06:55:14,310 ani razu... 1645 06:55:15,560 --> 06:55:20,768 Wszystko dokładnie tak... 1646 06:55:21,518 --> 06:55:25,143 jak zostawiłem. 1647 06:55:34,851 --> 06:55:39,643 Nikt nie ośmiela się... 1648 06:55:40,268 --> 06:55:47,350 opuszczać domu. 1649 06:55:49,434 --> 06:55:51,934 Muszą... 1650 06:55:52,559 --> 06:56:00,475 leżeć na swych łóżkach, chrapiąc... 1651 06:56:01,100 --> 06:56:07,642 bądź patrząc w sufit. 1652 06:56:08,392 --> 06:56:11,934 Nie mają pojęcia... 1653 06:56:14,309 --> 06:56:21,100 że ten brak działania... 1654 06:56:22,017 --> 06:56:28,809 pasywność... 1655 06:56:29,100 --> 06:56:36,100 zostawia ich... 1656 06:56:36,600 --> 06:56:39,017 na łasce... 1657 06:56:39,641 --> 06:56:43,266 tego czego boją się najbardziej. 1658 06:58:01,515 --> 06:58:09,015 Kosmicznej rewolucji. 1659 06:58:12,432 --> 06:58:17,224 Mój słuch... 1660 06:58:18,182 --> 06:58:22,224 tylko się pogarsza. 1661 07:03:13,552 --> 07:03:18,344 Turcy nadchodzą! Turcy nadchodzą! 1662 07:03:18,885 --> 07:03:28,260 Turcy nadchodzą! Turcy nadchodzą! 1663 07:06:51,798 --> 07:06:53,673 Oszalałem! 1664 07:06:54,173 --> 07:06:58,340 Myślałem, że te dzwony zwiastowały 1665 07:06:59,590 --> 07:07:02,423 aby przyklęknąć. 1666 07:11:14,378 --> 07:11:24,585 Pewnego ranka... w końcu listopada... 1667 07:11:25,210 --> 07:11:30,627 niedługo przed... 1668 07:11:30,835 --> 07:11:38,335 pierwszymi opadami... 1669 07:11:38,835 --> 07:11:42,502 tych niewiarygodnie długich... 1670 07:11:42,919 --> 07:11:46,127 jesiennych deszczy... 1671 07:11:46,460 --> 07:11:49,460 spadających... 1672 07:11:49,794 --> 07:11:53,127 na wyschniętą... 1673 07:11:53,419 --> 07:11:58,002 popękaną ziemię... 1674 07:11:58,210 --> 07:12:06,002 na zachodniej części farmy... 1675 07:12:06,127 --> 07:12:09,377 tak, że... 1676 07:12:09,877 --> 07:12:15,294 smierdzący spływ... 1677 07:12:15,710 --> 07:12:22,918 czyni ścieżki... 1678 07:12:23,543 --> 07:12:28,626 nieprzechodnymi... 1679 07:12:30,084 --> 07:12:34,168 dopóki pierwsze mrozy... 1680 07:12:35,626 --> 07:12:48,334 nie odetną też miasta... 1681 07:12:51,668 --> 07:12:57,584 Futaki obudzony został... 1682 07:12:57,793 --> 07:13:04,251 przez dzwięk dzwonów. 1683 07:13:04,584 --> 07:13:07,709 najbliższy kościół... 1684 07:13:08,626 --> 07:13:17,501 osiem kilometrów na południowy wschód 1685 07:13:18,001 --> 07:13:24,250 na starym polu Hochmeissa... 1686 07:13:24,583 --> 07:13:30,917 samotna kaplica... 1687 07:13:31,333 --> 07:13:40,083 Ale nie tylko pozbawiona była ona dzwonu... 1688 07:13:40,625 --> 07:13:49,583 ale i wieża kościoła się zapadła... 1689 07:13:50,000 --> 07:13:54,458 podczas wojny...